Szamanka Szamanka
3528
BLOG

Nie manifestowaliśmy w Warszawie. Czciliśmy Pamięć.

Szamanka Szamanka Polityka Obserwuj notkę 561

Już nie „manifestacja”. Moim zaniem,  to teraz Warszawskie Spotkania Pamięci na Krakowskim Przedmieściu.

Cel się nie zmienił. Chcemy Prawdy i wyjaśnienia przyczyn i przebiegu smoleńskiej katastrofy.

Niezmienne pozostają także uczucia towarzyszące Polakom przybywającym od 6. lat do Warszawy, by dać wyraz swoim emocjom i oczekiwaniom.

Żałoba, to nie tylko czarna wstążka na polskiej fladze, zawieszona na jeden rok, albo z czarną ramką portrety ofiar smoleńskiej tragedii.

Żałoba, to msza święta w intencji ofiar i ich rodzin, to kwiaty na grobach, albo w miejscu, gdzie zginęli. I nasza obecność.

Najważniejsza dziś staje się Prawda i Pamięć.

Nie odniosę się do słów polityków, wołających o pojednanie Polaków.

O wybaczenie i zgodę.

Ja nie widzę wojny „polsko – polskiej”. To propagandowe odbieranie nam honoru i wzajemnego szacunku.

To stawanie po stronie zdegenerowanej kasty dotychczasowych właścicieli Polski, którzy rozwinęli i do dziś finansują „przemysł nienawiści”.

Oni szkalują żywych i martwych, bez opamiętania się nawet po śmierci 96. Polaków, z których część była z ich szeregów. Ale nie ma ich na rocznicach katastofy. Nawet o swoich zapomnieli, chcą tylko ratować swoją skórę i nienależne im trofea.

Tymczasem ja uważam moją obecność na Krakowskim Przedmieściu za wyraz Pamięci, za sygnał, że czekam na Prawdę. Spokojnie maszerując, modląc się, śpiewając i oddając cześć Ich Pamięci.

Do wyjaśnienia jest wiele. Jak zaznaczył wczoraj prezes Prawa i Sprawiedliwości, PanJarosławKaczyński, trzeba sprawdzić, w świetle ukrywanych dotąd dowodów, czy poprzedni rząd, rząd Tuska, nie dopełnił obowiązku ochrony Prezydenta i pozostałych 95. ofiar katastrofy i czy ich winę ma się mierzyć kodeksem karnym, czy brakiem zasad moralnych.

 

Mnie nie interesuje, czy jakiś tam urzędnik warszawski policzy uczestników Warszawskiego Spotkania Pamięci i poda mediom, że było nas zaledwie 20 , a nie 100 tysięcy, albo czy parking dla autokarów pod Pałacem Kultury nawet w niedzielę jest płatny.

To wróci do normalności.Na przykład policjanci już zachowują się  wobec nas  sympatycznie i przyjaźnie.

Najważniejsze, że Polacy przyjeżdżają do stolicy, dumnie śpiewają cztery zwrotki polskiego hymnu, biją brawa maszerującym żołnierzom, ich flagi łopoczą ponad naszymi głowami i przysłaniają niebo, a pieśń „Boże, coś Polskę” nareszcie kończą słowami:

„Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!”.

 

I nawet deszcz przestaje wtedy padać.

Zobacz galerię zdjęć:

Szamanka
O mnie Szamanka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka