Tako rzecze codzienne pismo, którego nazwy jak zwykle nie wspomnę, bo i tak wszystkim wiadomo, gdzie robi Warzecha - " ...eksperci ostrzegają : jad kiełbasiany, to śmiertelna trucizna. Do tego salmonella, czy zgorzel gnilna. To wszystko czyha w wędlinie z padliną. "
Jako żywo, nic nie mam przeciw tego rodzaju informacjom; ukrywać czegoś takiego w żaden sposób nie wolno. Rzetelna informacja pozwala czytelnikom ocenić stan i skalę zagrożenia, a w tym przypadku, już od wielu dni mówi się o obszarze obejmującym szmat kraju : Pomorskie, Kujawsko-pomorskie, Zachodniopomorskie i diabli wiedzą, gdzie jeszcze. Jedna ubojnia obdzieliła swoją padliną n-zakładów przetwórczych, gdzie dodawano ją , jako wsad do własnej produkcji. Oczywista - bezwiednie. Syf rozlał się, przyjdzie go przetrawić, rozpuścić, zapomnieć ? A ktoś wiedział, nie powiedział, dociekliwy lekarz weterynarii, gdy tylko zainteresował się czym trzeba, robotę utracił. Nie znamy ilości osób dobrze poinformowanych, chociaż skwapliwie milczących. Może nareszcie prawo rzyć ruszy niemrawą i zrobi porządek. Jak z solą ? Jak z mięsem ze szwedzkiego demobilu ? Przecież ręce same opadają !
Ludzie wieść otrzymali, co z tym zrobią, to chyba nie jest jednak tylko ich prywatna sprawa. Bo wiesz, właśnie idą Święta. Może więc należałoby zapytać herszta naszego umiłowanego Obernaczalstwa, gdzież to zakupy wędlin czyni jego zacna połowica, czy biega na nie, podobnie jak multum polskich kobiet, z przydrożnym inspektorem sanitarnym, a ten z poręcznym laboratorium w walizeczce na baterie ? Toć warto byłoby wiedzieć, życząc narodowi dostatnich, smacznych i bezpiecznych Świąt, zwłaszcza gdy właśnie otrzymaliśmy obietnicę kolejnych igrzysk - tym razem olimpijsko-zimowych. Czy rząd P O VI kadencji zdoła na czas zabezpieczyć niezbędną ilość śniegu, bez żadnych wsadów ?
Wesołego jajca, Kochani, smutkom na pohybel !
Inne tematy w dziale Polityka