Tak, to był znakomity film, obsypany Oskarami ( goldmanami), Globami i cholera wie czym jeszcze. Sprawa dotyczyła brudów w polityce amerykańskiej na początku lat 70. a konkretnie pazerności Nixona, który z palcem w d...ie miał zapewnioną reelekcję a mimo to fiknął kozła i chcąc zadeptać całkowicie osłów czyt. demokratów, przymknął oczy na wybryki swoich służb specjalnych. Afera rozdmuchana w 1972 roku z początku nie nabrała rumieńców, dopiero po ok. dwóch latach zebrała swoje żniwo, prezydent Nixon podał się w 1974 roku do dymisji. To był prawdziwy wstrząs dla Ameryki, z którego długo nie mogła się podnieść.
A co ma Nixon do naszego pomazańca? Nic i dlatego sobie piszę. A nie ma nic dlatego, że w USA państwie prawa, nikt nie może czuć się świętą krową. Jeśli wybucha afera na szczytach vide. cygaro Bila u zachwyconej Monisi, to nie ma takiej siły, która by prezydenta za fraki nie wywlekła. A u nas? U nas nie ma żadnych afer, więc nikt, nikogo nie będzie wywlekał.
A co do ludzi naszego pomazańca , to na głównego człowieka awansował pan Schetyna. Teraz są jak dwaj braciszkowie. Wszędzie razem i pod rękę, Donald nie płacz, kiedy odjedziesz..
Inne tematy w dziale Polityka