PO kryjomu grillują parówkę. No co, chciało się do karkówki coś ekstra cha? jakiś dodatek za gratisa i się PO+eksperymentowało na własnej d..ie, pardon, własnym kraju i się wybrało suche gruszki na wierzbie irlandzkiej, tak? Tak się zrobiło?
Czy was dym z tych grillowisk tak oczadził, że miast węgla drzewnego spokojnie dołożyć w ognisko, wy dolaliście benzynę z karbidem? Pieprzło prawda? Musiało pieprznąć, tak się zawsze kończy zabawa dzieciaków z pół+suchymi zapałkami. A tak było miło, nastrojowo i prawie dostatnio. Co ykend nad Polską unosił się dym z marynat szlachetnych mięsiwów, zapijanych wytrawnym trunkiem a teraz jedyny dym, którego swąd juz wkrótce wszyscy poczujemy, będzie zapachem dętek i opon, które stosy zapłoną na zgodę za cud dokonany, by żyło się lepiej.
Mam pytanie a raczej prośbę, jak przygotowujecie parówkę na grilla, marynujecie w ziołach, czy smażycie w plastikowej kiszce? Spodziewam się gości i chcę ich poczęstować specjałem II Irlandii, więc jak? W plastiku na żar, czy wpierwej wymiętolić w pokrzywach i mleczu? Z góry dziękuję za porady i życzę smacznego.
Inne tematy w dziale Polityka