Facetom po czterdziestce i lekko przed, często odbija. Odbija chemia, która z statecznego facecika w kapciach z pomponami, robi 30 sekundowego Maczu Piczu, który nabuzowany wyimaginowaną viagrą, jak byk z Pampeluny, gotów jest łbem rozwalać bandy i gonić na oślep czerwoną szmatę do krwi ostatniej. Facet z odbitą chemią robi się nieobliczalny, czuje chuć, jak jeleń na rykowisku ( najbardziej znane jelenie na rykowisku, to kibole Tuska podczas debaty w TVP z Kaczorem), strzela z ogona, wali z kopyta, gryzie własny ozor, tocząc pianę z pyska, bije porożem o beton aż mu się scypuła nie rozsypie w drobny mak. A to wszystko w poszukiwaniu szczęścia, swojej wymarzonej Izabel nie czekającej na serenady pod balkonem.
Marku Migalski, czy tobie także odbiła chemia i szukasz swojej Izabel?
P.S. Wszystkim, którzy szykują się na odbicie chemii proponuję szklankę wody, ponoć pomaga. Tym+czasem żegnam, bo coś mnie strasznie nosi.
Inne tematy w dziale Polityka