Ten obywatel zwala mnie co rusz z pryczy, jego wyczyny medialne przypominają występy fok w cyrku radzieckim bez namiotu.
Dzisiaj z przerażeniem w oczach oznajmił; czekamy na kontruderzenie handlarzy śmierci! Wszystkie służby stoją na głowie w pełnej gotowości do odparcia ataku.
Kurna chata myślę, znowu wojna, to już druga po tej, którą wypowiedział Wajda. No, ale skoro premier dużego, czterdziesto+ milionowego państwa, członka NATO i UE ogłasza kontratak i zagrożenie, to trza się rychtować. Odwaliłem klapę w ziemiance i odgrzebałem swój ekwipunek z czasów wojny jaruzelsko-polskiej. Wszystko szczelnie zapakowane w idealnym stanie. Sprawdziłem stan baterii, napełniłem manierkę samogonem, skręciłem machorkę i zapaliwszy świecę, gorączkowo zacząłem nasłuchiwać odgłosów zbliżającego się frontu (....)
A teraz wyobraźcie sobie zachowanie tego obywatela podczas prawdziwego zagrożenia. Skoro wymięka przed prowincjonalną bandą, która za jego pełną wiedzą od 2 lat serwowała trupie czaszki małolatom, to jak się zachowa w godzinie "W" ? Na całe szczęście nie doświadczymy tego, bo i dni tego urzędnika są policzone i zagrożenia jako- takiego obecnie nie ma. Co nie zmienia postaci rzeczy, że struś w hełmie z głową w piasku i z tępą dzidą u boku, zawsze wygląda śmiesznie, żeby nie powiedzieć paradnie- żałośnie.
A co mają foki z tym wspólnego i w dodatku z radzieckiego cyrku? Foki nie mają nic wspólnego, ale są równie śmieszne i tak samo niezaradno-ślamazarno-ciamciarowate. A cyrk radziecki? wystarczy zwolnić i popatrzeć dookoła, brakuje tylko orkiestry, pożartej przez tygrysa syberyjskiego po użyciu dopalacza w celach kolekcjonerskich.
p.s. Wam też Szanowni radzę na bieżąco sprawdzać swój ekwipunek, różnie to w cyrku bywa.
Najlepszego.
Inne tematy w dziale Polityka