Powinno być ktoś, ale mam takie widzimisię i jest zapisane, jak jest. Czas jest taki, że nie można juz dłużej robić z siebie głupa i udawać, że wszyscy Polacy, to jedna rodzina, starsi czy młodsi i tak dalej sialalala. Jesteśmy dokładnie przecięci na pół, koniec kropka, wykrzyknik . I nie będę wnikał, która połówka jest zdrowa a którą toczy robal, bo to już nawet nienarodzone dziecko in vitro doskonale wie i śmieje się z tego pod wąsem. A jeśli tak jesteśmy podzieleni, to nie ma żadnych szans na budowę normalnego państwa. To chyba jasne jest i nie ma co swoich intelektualnych flaków na widok publiczny wybebeszać.
Warto jednak zastanowić się nad trzema rzeczami;
1) Kto podpuszcza ku sobie?
2) Czy nasi bracia sąsiedzi są tym rozwojem sytuacji jakoś specjalnie zmartwieni?
3) Jak przeciąć ten duszący węzeł gordyjski, aby Polska mogła ponownie zacząć oddychać pełną piersią?
Żeby nie przynudzać, odpowiem w trzech krótkich żołnierskich słowach i uprzedzam, że można oczywiście się z tym nie zgadzać, ale nic to nie zmienia, bo jest tylko jedna, prosta prawda, ta którą opiszę. Bezczelne? I bardzo dobrze, tak ma być.
Ad1. Nazywają ich łagodnie cudaki a bardziej merytorycznie....
Ad2. Oczywiście będą zadowoleni. Współpraca między narodami to kretynizm dla imbecyli. Można mówić tylko o interesach i nic więcej. Na tym polu trwa wieczna rywalizacja i nie zmienią tego, żadne śmieszne zaklęcia kosmonautów politycznych.
Ad3. Z przecięciem to przegiąłem, wystarczy nakłuć ten balonik a fetor, jaki się z niego wydobędzie, otrzeźwi wnet, najbardziej obetonowane rozumki.
Proste? Proste.
Wszystkiego Dobrego wkrótce.
Inne tematy w dziale Polityka