Zbliżamy się w szybkim tempie do Grecji, po drodze zaliczymy Argentynę a gdy już kurz propagandy cudów opadnie, okaże się, że mamy 2 w 1. Sytuacja jest komicznie- dramatyczna.
A czym w takiej katastrofalnej sytuacji zajmują się jajogłowi?
-dopalacze
- PiS
- znowu PiS
- jeszcze raz PiS
- ponownie PiS
- wygrana Lecha Poznań
- Adam u Jakuba
- PiS
- Kaczyński
- cały czas Kaczyński
- ciągle za mało Kaczyńskiego
- Migalski to, Migalski tamto
- Kluzik z Jakubiak, taniec z gwiazdami
- Poncyliusz przyczajony do skoku w bok
- Kamiński odp.....a bezkarkiego Hamleta w walterowni
- Ilu jeszcze jest przyczajonych, gotowych na Idy marcowe?
To są temaciki, które grasują po Polsce od rana do wieczora i w nocy też. Po Polsce, której każdy dzień oddechu kosztuje 300 mln złotych polskich. Polski, której resztkami klejnotów zajmuje się znawca tyczek, ław i wykopów, geodeta Grad. Polski, która podpisuję długoletnią umowę gazową intelektem rolnika Waldemara, generała na ochotnika. Mógłbym tak wypisywać i wypisywać aż na salonie zabrakłoby kartek, ale to nie ma sensu, jaki koń jest, każdy widzi, szkoda czasu. Opiszę tylko jednego konia, co by nie rozwlekać.
Koń trojański jest kulawy.
Przyznam szczerze, mam świetny ubaw nad tymi wszystkim analizami, postękiwaniami, pojękiwaniami, tymi achami, ochami i ogólnym orgazmem mózgownic w temacie, jak to fajnie, że odeszli z PiS. Ja też sądzę, że to bardzo fajnie, mało tego, to bardzo dobrze rokuje na przyszłość.
Albo, albo.
Dlaczego się cieszę? bo wyjścia są właściwie tylko dwa, albo dezerterzy są zwykłymi ciurami, albo to długofalowa gra. Jeśli zdezertowali, jako zwykłe tchórze, to nie ma czego żałować, prędzej, czy później odstawiliby "Idy Marcowe". Jeśli natomiast wyjście jest zamaskowane tzn. pozorne odejście w celu zawiązania nowej partii politycznej, zgarnięcia elektoratu i koalicyjnego połączenia z PiS- em, to gra jest warta świeczki.
47%
To wynik Jarosława Kaczyńskiego. Czy to jest dobry wynik? Oczywiście, że nie, miał wielką szansę, aby panu hrabiemu zagrać na myśliwskim rogu kołysankę do poduszki i odesłać go do puszczy żubrzej do gotowania bigosu dla kolegów myśliwych. Dlaczego jednak tak mizerny wynik? I tutaj dochodzimy do drugiego dna, prowadzenia kampanii. Powiem szczerze, wbrew przyjętej narracji przez pewne środowiska, że kampania była bardzo udana, mnie ta kampania mierziła swoją płycizną i miałkością.
Tylko nic nie mów o Smoleńsku, założymy kapelusze kowbojskie i wygramy.
Milczenie o Smoleńsku, to świadome kłamanie wobec narodu. Jak można było udawać, że nie ma sprawy, jak ta tragedia ma fundamentalne znaczenie dla demokracji w tym kraju? I tutaj mamy poważną rysę na projekcie tzw. zamaskowanego wyjścia. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że sprawy prowadzenia kampanii w niejasnych okolicznościach przejęli w swoje ręce późniejsi dezerterzy, to sprawa zaczyna wyglądać gównianie.
Polska to nie Szwajcaria, albo inna Dania.
Pan Migalski chce wierzgać, jak dziki mustang a ledwie pełza, jak stary kucyk na wesołym miasteczku. Przyznam, że tego pana czytam bardzo sporadycznie i to tylko dla poprawienia sobie humoru. Co ten facet w ogóle robi w polskiej polityce, to tylko on raczy wiedzieć. Jego sposoby na uprawianie tego rzemiosła w warunkach polskiej, postsowieckiej dżungli, mogą tylko bawić, lub wzruszać do łez, ale ze śmiechu. Facet myśli, ze żyje sobie w jakimś kantonie szwajcarskim, lub duńskiej wysepce, gdzie wszystko jest ułożone od 120 lat na trwałej podwalinie i gdzie nie trzeba walczyć o przetrwanie, unikając codziennie, wściekłej totalnej naganki. Jego banalne i dziecinne rady, można sprowadzić do; więcej pudru, więcej głupkowatego uśmiechu Jankesa i trochę okrągłych banialuk o d...ie Marysi (sic!). Masz pan teraz szansę, pokaż pan, że nie jesteś starym kucem z wesołego miasteczka, weź sprawy w swoje ręce i poprowadź Joannę D`ark- Rostkowską do zwycięstwa. Powodzenia na nowej drodze życia.
Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody(...)
Gdy przeanalizuje się zachowania aktorów "Id Marcowych", to raczej należy się skłaniać do wariantu kreciego i dezercji. Fatalnie prowadzona kampania prezydencka i rejterada tuż przed samymi wyborami samorządowymi, chyba nie pozostawiają większych złudzeń. Czy nie są zabawne zachwyty nad dyżurną TVN pani Joanną? Według moich obserwacji, to bardzo przeciętna osobą, nie wyróżniająca się ponad średni szczebel innych działaczy partyjnych. No ale uderzyło do głowy i nic na to nie poradzimy. W kole gospodyń wiejskich są ciekawe zajęcia, może tam pani Joanna odniesie sukces. Wszystkiego Dobrego.
Czy mają szansę na sukces?
Nie żartujmy, skończą jak Borowski z swoją kanapą, lub wielu innych, których już nie ma. Polacy nie potrzebują kolejnych ludzików bez ikry, pomysłu, bez wyrazu. Nie potrzebują ciepłych kluch, które będą tylko wygniatały siedziska w Sejmie , biorąc co miesiąc parlamentarną wypłatę.
p.s. Organizm oczyszczony z powolnej trucizny, bardzo szybko odzyskuje siły witalne i powraca do zdrowia. Już niedługo przekonamy się, czy to była trucizna?
Inne tematy w dziale Polityka