"Taniec z gwiazdami"
Po konkursie im. Fryderyka Chopina, który zgodnie z oczekiwaniami nie wygrał żaden Lach, Czach, a właśnie Rus a ściślej mówiąc Rosjaneczka, pora na kulturę PO+p.
Trawę malować na zielono, zraszać dachy i czekać na gości, przybywają kochani bracia z Rosji.
Oj! będzie się działo. Na początek uroczyste powitanie i leonidowy niedźwiad na lotnisku. Cmok! cmok po policzkach i jeszcze w szyjkę języczkiem. A fuj!
A`propos, jakże mnie śmieszą te wszystkie napuszone rozważania w temacie bytności obywatela Wojtka w gościnie u pana hrabiego. A dlaczego? A w związku z czym? A nad czym oni tam się zastanawiali? A odpowiedź jest prosta, jak droga pana Donalda do irlandzkiego raju, pan Wojciech przybył potrenować niedzwiada z zainteresowanymi i udzielić im wskazówek i porad, jak ładnie podjąć za kolana i pocałować w rękę przyjaciół braci. Kto, jak nie on, jest najlepszym trenerem, he? Nikt nie zaprzeczy, że ma chłop największe, bo czterdziestoletnie doświadczenie w padaniu przed braćmi na kolana i całowania ich w rękę. I co? czar prysł a myśleli, że stan wojny znowu szykują, he?
Ja proszę Was dziennikarze, aby w tym uroczystym dniu, byliście wypoczęci i uśmiechnięci.
Uszami wyobraźni już widzę, jak w wszystkich redakcjach zaczyna brakować węgla w tabletkach. Tak, to dzień przełomu, wszystkie klawiatury na pokład, wszystkie wieczne pióra do kąta, liczy się szybki i zdecydowany przekaz. W programach populistycznych czyt. publicystycznych same znakomitości; autorytety moralne i amoralne, politycy i sprzedawczycy, zdrajcy i agenci. Ci co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają. Mógłbym w tym miejscu wypisać listę "osobistości", które nam będa tłumaczyły wizytę i jej ogromny sukces. Co k....wa, tam rzęzisz, coś się nie podoba? Nie wierzy w sukces, pisior żałosny. Sukces jest pewny i zapewniony. To nie podlega żadnej dyskusji.
Przybywam do Was przyjaciele Polacy z darami, które to dary posłużą umocnieniu naszej miłości , tak pięknie wybuchniętej pod Smoleńskiem, tak nam dopomóż towarzyszu Stalin!
I podarował guzik z Katynia bez pętelki i kawałek wykropkowanego stenogramu. Dziękujemy!
Chciałem coś jeszcze napisać, ale właśnie zacząłem trenować Kazaczoka, co i wam radzę. Pewnie tańca nie wygracie, ale zawsze się może na coś przydać np. gdy znowu gromadnie przyjdzie się nam kochać.
Przyjemności życzę!
Inne tematy w dziale Polityka