Wybór prosty, albo klient Pruszkowa, albo reprezentant narodu.
Po doświadczeniach ostatnich 20 lat, w których nie było dnia bez afery ( te ujawnione, to promil bagna), czas skończyć z obłudą i zaprowadzić w polityce kapitalizm. Nie może być tak, że gość reprezentujący i kierujący interesami dużego 40 mln państwa, (a państwo to nic innego jak firma, tyle, że na mega skalę) zarabia jakąś jałmużnę i cały czas kombinuje pod stołem.
Marchewka i kajdanki.
Masz tu panie Kowalski odpowiedzialne stanowisko, rozwijaj firmę i przynoś jej zyski a za to dostaniesz bardzo dobre pieniądze. Pamiętaj jednak o prawie, które stoi nad twoją głową i w każdej chwili zeszmacenia, założy ci na przeguby i kostki kajdanki.
Klientela "Słowików" i innych niebieskich ptaków.
W dzikim kraju układy na styku bandyci- politycy są na porządku dziennym. Czy u nas jest inaczej? Sprawę tę zostawiam inteligencji czytających. Przed wojną obowiazywało urzędników prawo karne wyraźnie surowsze niż pozostałych obywateli. Wyroki X 2 za to samo przestępstwo, były zwyczajową normą. Może więc czas, oczywiście po ostatecznym rozwiązaniu kwestii ostatnich biesiadników kańciastego stołu czyt. przebierańców irlandzkich, zająć się problemem kasy dla polityków i ich karaniu, jakby co im strzeliło. Pamiętajmy, ludzie są tylko ludźmi i bez marchewki i kija różne głupoty mogą im łazić po głowie.
To pisałem ja, Bronek, bloger III klasy.
Inne tematy w dziale Polityka
