Siedmiu wspaniałych, w tym pięciu ma Tole.
Przyznam się, że debatę oglądałem jednym okiem, bojąc się, że mogę dostać z wrażenia obustronnego zyza. Jak to w zwyczaju PRL-bis bywa, wszystko w studio wyglansowane do ostatniej walonki, napięcie wykastrowane, temperatura lodowa. Pytania rozrzedzone, ulizane i ciamciarowate tak, jak na obecną klasę polityczną przystało.
Opiekacz kurczaków, jako wodzirej.
Nim podam zgłodniałym kurczaka z rożna zapytam, czy państwo też wstydzicie się swoich życiorysów? Pytam, ponieważ nigdzie nie mogę doszukać się drogi zawodowej głównego wodzireja, pana Szejnfelda. Owszem, ludzie, jak to ludzie, listy piszą, listy zwykłe , polecone, że np. pan wodzirej do 39 roku życia prowadził opiekanie kurczaków, a gdy tym przestało się to podobać, to puściły z torbami interes wodzireja i ten musiał przejść na rentę. Jeśli to prawda, to podziękujmy wszyscy kurczakom, że odkryły taki skarb i geniusz ekonomiczny, przyszłego budowniczego raju, czyli II Irlandii-barcelońskiej. Chwała kurczakom! Niech żyją!
Ani me, ani be, tylko kukuryku
Z siedmiu wspaniałych, tylko jeden był mi szerzej nieznany, to przedstawiciel tańczących chłopów, pan Marian. Przyznam się, on to sprawił, że na chwilę rozdziawiło mi się drugie oko, ponieważ przeżyłem gwałtowny, prawdziwy powrót do przeszłości. Déjà vu, pomyślałem, skąd ja znam tego faceta? To pytanie nie dawało mi spokoju. W.....ny na swoją miażdżycę mózgu, podrapałem się po owłosionej na rudo klacie, strzeliłem z gumy z mojego najnowszego upominku, różowego stringa i wydarłem ryja na całą okolicę Eureka! YES!YES!YES! Tak, to on, ten sam, który w 1976 roku dawał kwity na cement i przydzielał deputat na węgiel w GS. Ja pitole, kuźwa, ale jazda, takie spotkanie po latach. Facet trochę się zmienił, wyłysiał, pogrubiał, wiadomo czas leci. Wtedy jeździł kremową syrenką 105 wersji lux, ciekawe, czym się teraz buja? Jak się cieszę, że facet dał sobie radę i wysoko zaszedł. Pamiętam, jak w remizie w sobotę była popijawa i facet wszystko super zorganizował od maliniaków po kapelę, pochlaliśmy wtedy chyba z trzy dni, to były czasy. A dzisiaj proszę, ważny gość, wiceminister a nie tam jakiś kierownik skupu z ZSL. Zresztą, ja nie wiem, czy pan Marian, to ten Marian z ZSL, który przydzielał wągiel i cement, ale podobny, jak dwie krople potu na czole pana Franciszka Donalda przed egzekucją rzutu karnego. Czy ktoś się orientuje, czy to ten Marian? Będę wdzięczny.
Pytania miażdżące same jądra
Pytanie do pana Mariana, kiedy zmienicie renty i emerytury, lub podzielicie się dietami?
Odpowiada pan Marian
- No więc, no więc, co się tyczy emerytur i rent, co się tyczy, to zwiększymy, poprawimy, zapewnimy w przyszłym roku będzie lepiej, bo lepiej będzie, bo polepszymy i zapewnimy, bo jest dobrze i każdemu będzie lepiej lub dobrze, albo lepiej, albo dobrze, ale lepiej, bo w przyszłym roku dobrze, ale lepiej jeszcze, bo lepiej.
Pytanie do wodzireja
Dlaczego państwo budujecie najdroższe autostrady, drogi i stadiony na świecie?
Odpowiada kurczak, Tfu! Przepraszam, pan wodzirej.
-To my wybudowaliśmy stadiony
-To my wybudowaliśmy drogi
Ale konkretnie, dlaczego najdrożej na świecie, średnio 10 krotnie (sic!), odzywa się spokojnym głosem jeden z tych biedaków, co nie mają Toli.
-To my wybudowaliśmy mosty
-To my wybudowaliśmy autostrady, pieje dalej najeżony wodzirej
-To my wybudowaliśmy Pałac Kultury
-To my wybudowaliśmy Łazienki
-To my wybudowaliśmy Wawel
Czy było warto otwierać drugie oko, przecież kukuryku Szejnfelda, to przedruk z "Trybuny Ludu" a zaśpiewka pana Mariana, to poziom gimnazjalisty czytającego pod przymusem "Zielony Sztandar", pismo czerwonego chłopa.
PS. W następnej debacie, może będzie mógł pan wodzirej dodać do listy "my wybudowaliśmy" Żuławy, przyszłe miejsce odosobnienia Jarosława Kaczyńskiego, skazanego wyrokiem sądu, jako jednostka aspołeczna na odosobnienie, by żyło się lepiej.
Inne tematy w dziale Polityka
