Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski
520
BLOG

Wywiad z Bronisławem

Bronisław Niezgoda-Dywanowski Bronisław Niezgoda-Dywanowski Polityka Obserwuj notkę 33

 Jest pan znanym twórcą wierszy przecudnej urody, czy mógłby pan powiedzieć coś więcej o tym?

Na wstępie chciałbym przywitać moich czytelników, czego pan nie zrobił, a to może świadczyć, że pan jesteś z tych co łone. Ja w ogóle nie wiem jaka jest konwencja tego wywiadu, czy ja mam coś opowiadać, czy kłamać, pan się zdecyduj.

Najważniejsze, żeby było ciekawie, może pan kłamać.  Dobrze Panie Bronisławie, w takim razie zacznijmy z innej strony, skąd Pan czerpie inspiracje artystyczne?

Bezpośrednią przyczyną, dla której zdecydowałem się cierpieć za miliony, było jawne rżnięcie głupa przez łonych. Powiem tak, dostaję szewskich wypieków, gdy jakiś wypierdek mówi mi, że to co dobre jest złe i na odwrót.

W pana twórczości szczególnie silnie dominują akcenty związane z pięknem przyrody i uczuciami, czy to piętno przeszłości, czy potrzeba serca?

Piękno natury w moich wierszach to pan możesz znaleźć tylko pod postacią baby łażącej do lekarza po cóś, a uczucia to karma dla idiotów, nic takiego nie ma, to zwykłe zaburzenia gospodarki chemicznej w organizmach żywych lub prawie żywych, po których większość doświadczonych tymi zaburzeniami robi różnego rodzaju głupoty.

Co pan ma konkretnie na myśli?

Widzę, że pan jesteś kompletnie nieprzygotowany do rozmowy z poetą, bo w przeciwnym razie prośba o konkrety nigdy by nie padła. Dosłowność i konkrety zabijają każdą poezję, no ale co pan może o tym wiedzieć wychowując swój mózg na funkcyjnych, reżimowych merdiach. No dobra. Mimo, że jestem już zmęczony tą pustą gadaniną, którą pan wydrukuje w jakims kolorowym piśmidle z wielkim tytułem - wywiad, odpowiem panu tak. Ludzie dotknięci uczuciami robią takie głupoty jak np., wybierają sobie oprawców, a póżniej wmawiają wszystkim, że ich kochają. Mało tego, te wszystkie zaczadzone durnie, gotowi są uwierzyć, że ich prymitywnie- prostaccy oprawcy też ich kochają. Pan pojmujesz?

Przyznam się, że nie za bardzo.

Tak myślałem, dlatego właśnie zająłem się poezją i muszę cierpieć również za pana.

c.d.n.

PS. Wywiad został przerwany na skutek nagłego wyjścia mistrza ze studia.

Prawie statystyczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka