Rzecznik PiS Adam Hofman nie tylko pożyczał pieniądze od zaprzyjaźnionego biznesmena, ale też regularnie sam zasilał swoje konta dużymi kwotami. Łącznie wpłacił sobie w ten sposób ok. 140 tys. zł. O pochodzenie tych pieniędzy był pytany zarówno przez funkcjonariuszy CBA, jak i śledczych. Jego wyjaśnienia są wzajemnie sprzeczne – wynika z materiałów prokuratury, do których dotarł „Newsweek”.
Czyżby prezes się pospieszył z rehabilitacją naszego ulubionego rzecznika?