Potworność tego co się stało pod Smoleńskiem bardzo powoli przenika do ludzkiej świadomości. Trumny , nazwiska , czarno białe fotografie, kolorowe zapisy filmowe ,pogrzeby , galowe mundury ,kościelne infuły i fiolety ,pieśni żałobne i płacz osieroconych. Nadal co jakiś czas dociera do nas świadomość śmierci jakiejś osoby dotąd niezauważonej. Za dużo tych ofiar. Hekatomba nie do ogarnięcia. Tych ludzi już nie ma. Tego mężczyzny i tej kobiety już nie ma , już nigdy ich nie zobaczymy i nie spotkamy. Ich nie ma. Nie istnieją. Trudno to pojąć….
Nie wszystkich lubiłem ,ale nawet u tych nielubianych ceniłem wiedzę, ,elokwencję, charakter. Zwykle nie wątpiłem , że swoje poglądy wygłaszają w dobrej wierze. Zdziwiłem się kiedy o jednym ze zmarłych powiedziano, że był człowiekiem prawym. Gdyby żył z pewnością bym zaprotestował. Teraz powiem – może był.
Dzisiaj, po pochowaniu ostatnich ofiar katastrofy , kiedy zaczyna się gorszący spektakl przedwyborczego ujadania, kiedy zaczyna się szukanie winnych śmierci tylu wspaniałych ludzi , kiedy rozlegają się jadowite szepty o spisku , kiedy usiłuje się uwikłać w nasze sprawy Rosjan , kiedy wskazuje się możliwe przyczyny katastrofy : meteorologiczne ,techniczne , organizacyjne , szkoleniowe , prestiżowe - kiedy wreszcie zrzuca się odpowiedzialność na Los lub Opatrzność , ja - tak jak rodziny ofiar - nie mam wątpliwości , choć mówię to ze smutkiem i bólem serca : moralna odpowiedzialność za to co się stało spada na tragicznie zmarłego Prezydenta. On pociągnął tych wszystkich nieszczęsnych ludzi za sobą w otchłań niebytu. Na pewno tego nie chciał.
Zawinił brakiem charakteru i niedostatkiem wyobraźni.
Wybacz mu Panie.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka