Rozglądam się bezradnie. Czytam z niedowierzaniem opisy morderstw i komentarze na ich temat. To niewiarygodne. W kręgu jakiejś tam jednak elity syn morduje ojca , w Łodzi szaleniec (?) strzela , zabija i rani w partyjnym lokalu współpracowników posła. I to się dzieje w Polsce ? Po tym wszystkim co się już w Polsce w tym piekielnym roku 2010 wydarzyło ? Niemożliwe.
Szukam wokoło jakiegoś człowieka mądrego, którego wszyscy szanują i z którego zdaniem wszyscy się liczą. Żeby wezwał do spokoju i został wysłuchany. Nie ma takiej osoby. Wszystkie autorytety poumierały. Wszyscy żyjący kandydaci na autorytety, łącznie z kościelnymi i Lechem Wałęsą zostały już podważone , zakwestionowane , wyszydzone ,oskarżone ,ośmieszone , zlekceważone.
Albo same nieopatrznymi słowami lub czynami zniszczyły swój autorytet zanim został powszechnie uznany.
I co teraz ? Nie widzę sensu, żeby się silić na jakieś komentowanie tego co się dzieje.
W tym stanie rzeczy już nie ma sensu szukanie i wskazywanie winnego.
Winni jesteśmy wszyscy.
Ale co dalej ?
PS Własnie Kazimierz Nycz zostal kardynalem - ciekawe czy i jaki zrobi z tego uzytek.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura