Po serii wydarzeń nieszczęśliwych , dramatycznych czy tylko przykrych , poniedziałek 6 grudnia okazał się dniem , który przyniósł same dobre wiadomości. Przyleciał do Polski Prezydent Miedwiediew - wizyta przebiegła spokojnie i przyjaźnie. W kraju w którym 20% mieszkańców stolicy żyje w świecie niezdarnie komponowanej tragicznej groteski to naprawdę ważne i krzepiące wydarzenie.
Ale mnie w tym dniu zupełnie prywatnie bardzo ucieszyły wyniki drugiej tury wyborów samorządowych. Najbardziej wygrana prof. Majchrowskiego w Krakowie , człowieka mądrego , spokojnego , kulturalnego i zwyczajnie sympatycznego. Podobnie w Poznaniu – jestem zadowolony z wyboru Ryszarda Grobelnego. Interesował mnie ten wybór bo Poznań to przecież stolica Wielkopolski .Ucieszył mnie wybór w Sopocie Jacka Karnowskiego. Świetny felietonik z rysuneczkiem ( z bardzo dowcipną i oryginalną manipulacją ) Jacka Fedorowicza na ten temat zamieściła dzisiejsza GW. No i zadowolenie z pewnej porażki (rzecz ludzka) .Cieszę się , ze w Olsztynie przegrał były Prezydent , usunięty wcześniej ze stanowiska w wyniku referendum. Szkoda , ze przegrał nieznacznie. Czasem patrząc z zewnątrz trudno zrozumieć pewne zbiorowe zachowania społeczności lokalnych. Myślę o Olsztynie , ale i o Krakowie. Np. nijak nie mogę zrozumieć popularności Zbigniewa Ziobry w woj. Małopolskim – tu wyjątkowo zgadzam się w ocenie z b. premierem Leszkiem Millerem.
Była to ocena moralna – bo b. minister Ziobro głupi nie jest , a może nawet przeciwnie. Choć jak wieść gminna niesie aplikantem prokuratorskim był kiepskim.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka