Smutną konsekwencją każdej katastrofy lotniczej są wdowy , sieroty i inne osoby które straciły w katastrofie swoich dalszych czy bliższych krewnych. Większość wdów i innych krewnych ofiar pozostaje w cieniu ze swoim bólem i swoją żałobą. Bywają jednak wdowy nad aktywne , które , odgrywają w podtrzymywaniu histerii po katastrofie niechlubną rolę. Nieustannie dostarczają swoimi fantazyjnymi wypowiedziami amunicji bezkrytycznym , niedouczonym i nieodpowiedzialnym dziennikarzom. Usprawiedliwiam dziennikarzy – trzeba coś pisać ,żeby mieć pecunia.
To chyba oczywiste , ze jeśli ktoś występuje publicznie i zabiera głos w jakiejś sprawie to jednocześnie rezygnuje z własnej prywatności i poddaje swoją postawę i swoje wypowiedzi ocenie społecznej. Wdowy. Aktywnych bywa zwykle tylko kilka ( na kilkadziesiąt) , ale one poważnie wpływają na ksztalt debaty bo ich głos waży oczywiście więcej niż inne. Większość krewnych ofiar nie afiszuje się ze swoją żałobą i swoim żalem , ale pewien procent wdów i sierot przyjmuje zupełnie inną postawę. Mają coraz to nowe pretensje , są roszczeniowe i aroganckie...
W prawie rzymskim kobieta przez całe swoje życie musiała być pod opieką jakiegoś mężczyzny. Podziwiam mądrość starożytnych. Kobiety musiały mieć opiekuna ponieważ :
- są bezradne
- lekkomyślne
- z natury słabsze
- nie znają się na procedurach prawnych
Pojawił się wątek alkoholu. To ewidentne świństwo którego dopuścili się Rosjanie w raporcie MAK. Ale nie powinniśmy przesadzać w oburzeniu .Mądry wie , ze nie na wszelkie zaczepki warto reagować .Honor , wojsko i wódka. W każdym wojsku jak świat światem się piło , pije i będzie piło. W czasie wojny dla złagodzenia stresu i na odwagę , w czasie pokoju z nudów. To że i kapral i kapitan i generał piją i pić będą nie ma nic wspólnego z ich honorem. Ani go nie dodaje ani nie umniejsza.
Odszkodowania. Ogólny wniosek jest słuszny - nie żałować pieniędzy i nie debatować nad tym. Zastanawiam się jednak , czy ofiary katastrofy jeśli patrzą na to wszystko z góry ( a z definicji powinniśmy wierzyć , że tak jest) są zadowolone , że się nagminnie kłamie opisując okoliczności ich śmierci ? Tak naprawdę winien jest L O S czyli nieszczęśliwy splot okoliczności. Wszytko inne z dowolnej strony opowiadane jest nadużyciem.
W niektórych znanych kulturach los wdowy bywał i bywa okrutny. W kulturze hinduskiejwymagano, żeby wdowa poświęcała się na ołtarzu pogrzebowym swojego męża.(Sati) Dzisiaj sati zdarza się tylko wyjątkowo , ale nadal bycie wdową w Indiach jest straszne.
W Europie jest inna kultura , inne wierzenia i obyczaje. Wdowy otacza się współczuciem i pomocą . Zwyczaj zaleca im ubieranie się na czarno , żeby zwłaszcza młodsze wdowy nie były narażone na zaloty , co między innym było związane z dziedziczeniem tj . żeby była pewność, że dziecko urodzone w okresie 300 dni po śmierci męża jest jego dzieckiem i jego prawnym spadkobiercą.
Zwykle obyczaje miały jakiś racjonalny sens. Można i trzeba wyrozumiale patrzeć na wdowy .Bywają nieobliczalne. Męscy krewni powinni je wesprzeć i czasem powstrzymać.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura