Lubiłem cyrk. Nie wiem czy teraz tez lubię bo dawno w cyrku nie byłem. Zawsze fascynowały mnie występy iluzjonisty. Znikające i pojawiające się przedmioty i ten przysłowiowy kapelusz z którego magik wyciągał drobne zwierzątka i ptaszki. Największym zwierzęciem wyciąganym z kapelusza zawsze był królik. Az tu nagle , staje na estradzie mały ,niepozorny prestidigitator i wyciąga z kapelusza … profesora. Zarzeka się, że to prawdziwy profesor bo wcześniej nikt z obecnej na sali publiczności go nie widział i o nim nie słyszał. W cyrku , nawet jeśli występ iluzjonisty jest fascynujący i nie do pojęcia, po przedstawieniu publiczność się rozchodzi do domów nie zaprzątając sobie głowy magikiem i jego występem. Ale Mały Prestidigitator twierdzi, ze wyciągnięty z kapelusz profesor ma imię ,nazwisko i dorobek i że chce być wypromowany na premiera choć jeszcze przez 3 lata nie będzie vacatu.. Zaiste tego jeszcze nie było nawet w political fiction :bezpośrednio z cyrku do pałacu rządowego w Alejach Ujazdowskich.
I teraz jestem bardzo ciekawy co będzie dalej. Czy dziennikarze po wyjściu z przedstawienia zapomną o profesorze czy tez będą się nim zajmować : rozważać , poważnie oceniać jego szanse ,szperać w życiorysie – krotko mówiąc zapewnią mu przynajmniej przez jakiś czas bezpłatne publicity. M.P. tylko o to chodzi. To jest jego plan maximum.
A co z tego bedzie mial Profesor ?
Spośród polityków jak dotąd tylko Grzegorz Napieralski z SLD okazał się głupcem, który zaczął rozważać warunki pod którymi jego partia mogła by poprzeć profesora.
Wieczorem wpadł mi w ręce wydany w 1909 roku przez Gebethnera i Wolffa egzemplarz Powrotu Posła Juliana Ursyna Niemcewicza . Czytałem długo w noc. Zadziwiające jak ponad dwieście lat temu czynny polityk potrafił w zręcznej formie komediowej przedstawić głupotę i podłość znacznej części posłów na ówczesny Sejm Ordynaryjny. Ojczyzna ginie , ale ich prywatny interes musi być na wierzchu , a chore ambicje pchają ich do podłości i zaprzaństwa.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura