W moim pokoju za monitorem wisi na ścianie kalendarz przyrodniczy z fotografiami zwierząt stosownie do pory roku. W styczniu na ośnieżonej gałązce siedzi wiewiórka i rozłupuje orzeszek. Po przeczytaniu całej serii artykułów o Wojciechu Kilarze i dwóch przeprowadzonych z nim kilka lat temu rozmów drukowanych w GW powiesiłem na tym samym gwoździku na którym wisi kalendarz drewniany różaniec znaleziony kilka lat temu w lesie co do dziś wydaje mi się dziwne i znaczące. Stale mam go teraz przed oczami. Niech mnie strzeże od wszystkiego złego i żebym nie grzeszył grzebiąc w Internecie grzeszną myślą. Agape satanas.
Opowiadała mi onegdaj dr J. Pawłowska (już nieobecna) z IUNG w Puławach ,że kiedy po raz pierwszy w życiu leciała samolotem i to od razu do Ameryki to przez cały lot nie zmrużyła oka i modliła się trzymając w dłoniach różaniec ,który dostała od babci.. Modliła się ,choć silną religiantką nie była. To było jakoś niedługo po bardzo głośnej i tragicznej katastrofie lotniczej.
Wiara z pewnością nie szkodzi. Bóg, wiara ,Kościół , księża .Złożone zależności. Uspokoiłem się trochę , kiedy Mariusz Szczygieł w Dużym Formacie wyznał , ze kiedy słyszy o pedałach (sorry ,tak to się nazywa) to zaraz wyobraża sobie jak oni to robią – takie ma natręctwo. Obrzydliwość. Myślałem ,ze tylko ja tak mam..
Zima długo zwlekała , aż z wreszcie przyszła. W bardzo nieoczekiwany i niezwyczajny sposób. W poniedziałek prawie przez cały dzień mżył deszczyk i był lekki mrozik. Prawie niemożliwe , a jednak. We wtorek od rana tragedia. Lodowica. Wszystko pokryte warstwą lodu. Chodniki ,jezdnie i samochody. Koło południa wychodzimy z domu i dostrzegamy cud. Trawa, gałązki krzewów , pnie i gałęzie drzew pokryte na kształt izolacji na przewodach przezroczystą powłoką z lodu. Nagle bury i ponury świat stał się piękny. Można stać i podziwiać poszczególne gałązki ,kryształowe szczegóły tej dekoracji. Szkoda ,ze nie ma słońca. To zjawisko doprowadziło do zaburzeń na kolei bo oczywiście lód otoczył także przewody trakcyjne. W konsekwencji Pani minister Bieńkowska powiedziała słowa , które wraz z nią wejdą do historii :”Sorry ,taki mamy klimat”. Głupcy , pisowcy i dziennikarze brukowców strasznie się oburzyli. Że arogancka i bezczelna. Toż to tylko oczywista oczywistość ,jak mawiał najwybitniejszy Prezydent RP po 89.
Po czterech dniach pochmurnych , dopiero dzisiaj , w piątek , dzień od rana był słoneczny. Dopiero dzisiaj można było obejrzeć skutki owego deszczu z mrozem w całej krasie i patrzeć na wspaniałość natury z otwartą gębą. Wszystkie trawki ,gałązki i listeczki pokryte lodową powłoczką mienią się w słońcu. Gałęzie drzew oprócz lśniącej kryształowej oprawy zyskują zaskakujący kształt pod wpływem ciężaru lodu i wyginają się na podobieństwo zimowych palm. Moja Żona twierdzi ,ze nigdy w życiu nie widziała czegoś podobnego. To zupełnie co innego niż zwyczajny zimowy szron.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura