Leszek Siemicz Leszek Siemicz
626
BLOG

U Lisa - trzech sprawiedliwych i jeden strateg.

Leszek Siemicz Leszek Siemicz Polityka Obserwuj notkę 5

 

     Wczoraj u Lisa* miała miejsce dyskusja na temat bohatera/zdrajcy (kolejność alfabetyczna) , o którym jest najnowszy film Pasikowskiego autora „Pokłosia”. W dyskusji wzięło udział 4 godnych mężów plus Lis jako prowadzący. Spodziewałem się ,że będzie nudno i było nudno. Temat wielokrotnie wałkowany , stanowiska obsadzone i umocnione. Wówczas  przyszedł mi do głowy pomysł ,ze można by trochę spektakl ożywić gdyby aktorzy zdecydowali się zagrać role  przeciwne do rutynowo odtwarzanych .Chodzi o to ,żeby gen. Dukaczewki i Czarzasty sławili Gieroja ,a Zalewski i autor wcześniejszego filmu o bohaterze/zdrajcy – (nazwiska nie znałem i nie  zapamiętałem)  domagali się szubienicy.To mogła by być naprawdę niezapomniana przygoda intelektualna.  Na marginesie : we wcześniejszej części tegoż  programu zdeklarowanymi zwolennikami kary smierci okazali się panowie Giertych i Ziobro. Giertych teoretycznie , Ziobro nawet de lege ferenda.

     Ale było jak było. Nudno było. Trzech panów wygłaszało swoje racje spokojnie i bez specjalnych emocji. Jedni przywoływali jakieś fakty drudzy je kwestionowali i przywoływali inne : swoje. Zalewski i ten Czwarty (sorry)  wierzyli bez zastrzeżeń w informacje i opinie rodem z CIA , Dukaczewski i Czarzasty  wyrażali pogląd ,ze cała ta historia to jedna wielka konfabulacja służb specjalnych USA. Wszyscy się zgodzili ,ze służby specjalne czyjekolwiek by nie były  to raczej ”szambo - niż perfumeria” A prawda ? „Prawy i uczciwy człowiek kłamie bez zmrużenia powiek” – nie trzeba daleko szukać – w naszym ciele ustawodawczym, aż się roi od bezwstydnych kłamczuchów.

     A jednak coś mnie w tej telewizyjnej dyskusji zaskoczyło. Otóż trzech uczestników było spokojnych ,zrównoważonych i ,chyba ze względu na upływ czasu ,wyraźnie zdystansowanych w stosunku do sprawy i do osoby. Dostrzegali niuanse i rozumieli wątpliwości oponentow.Wyróżniał się Zalewski. Jeśli dobrze pamiętam ,kiedy powstawał rząd  koalicyjny PiS , LPR i Samoobrony był kandydatem na szefa MSZ obok Anny Fotygi. Otóż proszę Państwa co ten Człowiek wczoraj plótł w telewizorze , jakie apokaliptyczne wizje roztaczał przed którymi uratował nas aktor Dorociński , jak się zapalił i czerwony na twarzy ze łzami w oczach krzyczał na Czarzastego. Jak ten Człowiek ogarnięty świętym ogniem i niepojętą wiarą namiętnie wywodził ,że w/g jego wiedzy  pewnego pogodnego dnia o świtaniu , generałowie naszego ówczesnego wojska (LWP) dostają zalakowane koperty ,a w nich rozkaz ataku na Zachód.  Natychmiast ,bez wahania i refleksji , każą grzać silniki czołgów  i atak pancerny błyskawicznie  rusza przez NRD na Danię. Amerykanie niezwłocznie dokonują odwetowego uderzenia nuklearnego. Ogólne seppuku. Kliniczna paranoja.

No i On nas uratował. Sam. Zaryzykował. Wszystko. Czyli właściwie co ?          Panie Zalewski – z całym szacunkiem – czy Pan się dobrze czuje ?

 Ale bądźmy poważni. Po II Wojnie  Światowej świat dwukrotnie stał realnie wobec groźby  konfliktu między Wschodem a Zachodem na niewyobrażalną  skalę:

- w 1948 kiedy ZSRR ogłosił blokadę Berlina Zachodniego

- w 1962 kiedy USA ogłosiły blokadę Kuby

Tylko że wtedy ,każdy kto już cokolwiek wiedział i rozumiał czuł jak stopniowo narasta napięcie i wiedział  ,ze nikt nie chce wojny ,ale każda strona chce wyjść z  konfliktu z twarzą..

*wszystkie imiona demokratycznie pomijam

Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka