Świętujemy 10 lecie przystąpienia do Unii Europejskiej. Korzyści z tego wydarzenia wyliczane są na wszelkie sposoby i przy każdej okazji. Nie kwestionuję ich. Cywilizacyjnie zrobiliśmy wielki krok do przodu. Do przodu tj do poziomu życia i bycia jaki obowiązuje w krajach Europy zachodniej. Co prawda niektóre zjawiska społeczne są niepokojące lub nawet oburzające , no ale nie ma róży bez kolców. Żeby jedni mogli się gwałtownie bogacić inni cierpliwie muszą pozwolić się okradać i wyzyskiwać. Bo, jak z lubością mówią majętni profesorowie ekonomii zarabiający głównie jako doradcy krezusów lub akredytacyjni wykładowcy prywatnych uczelni „nie ma lunchu za darmo”. Ktoś nie je żeby obżerać mógł się ktoś. Np. wydać milion na dziwki i złodziei w klubie Comoco czy jakoś tak. No, ale to już tak jest i tak już będzie – wyzysk biednych i głupich lub niewykształconych jest podstawą wzrostu gospodarczego , a wzrost PKB jest głównym i jedynym miernikiem sukcesu.
Ale niespodzianka. Święto dziesięciolecia psuje nam Ukraina. Nagle zaczynamy się bać. Nagle tracimy poczucie bezpieczeństwa. Bo na początku (rok 1991) zmieniliśmy gwaranta naszego bezpieczeństwa z ZSRR na NATO czyli USA , a potem zrezygnowaliśmy z Wojska Polskiego z poboru i mamy armię zawodową którą można całą pomieścić na Copa Cabana . No i PIS ręcami Macierewicza zniszczył wojskowe służby informacyjne . Obserwując wydarzenia na Ukrainie uderza bezradność ichniego Państwa. Prawdopodobnie tez nie mają ani wywiadu zagranicznego ani kontrwywiadu , ani aktywnych szpiegów, ani agentów śpiochów w siłowych organach Federacji Rosyjskiej. Biedne , bezradne dzieci we mgle. Wszystko ich zaskakuje. Nagle objawiają się znikąd nowocześnie uzbrojone liczne zielone ludziki i uaktywnia sie miejscowa V kolumna. Zaskoczone Państwo Ukraińskie pozwala na dokonywanie faktów dokonanych. Oczywiście na Ukrainie jest problem nieznany komukolwiek innemu – dominacja języka rosyjskiego i niejasna ( nie interesuje ich to ) tożsamość narodowa milionów ludzi.
Nas ,Polaków , przed wieloma nieszczęściami chroniły trzy przypadkowe okoliczności , które pozwoliły nam przetrwać jako Naród: mieliśmy słowiański ,ale wyróżniający się język i licznych wybitnych twórców w tym języku , posługujemy się alfabetem łacińskim i jesteśmy rzymskimi katolikami. Te trzy czynniki uchroniły nas skutecznie przez prawie półtora wieku i przed rusyfikacją i przed germanizacją.
Kiedy myślę o prymitywnej argumentacji PiS-u i Macierewicza z lat 2005-2007 , ze trzeba bylo usunąć z wojska i służb specjalnych osoby które studiowały w Moskwie bo w/g PiS-u uległy rusyfikacji i zapewne (?) wstąpiły na służbę w GRU i będą nielojalne wobec Ojczyzny ,przypomina mi się pewien epizod sprzed pół wieku (1964):
Otóż we francuskim tygodniku L’Express (dostępnym wówczas w każdym Międzynarodowym Klubie Prasy iKsiązki ,podobnie jak inne wazne dzienniki i tygodniki z Europy zachodniej ) ukazał się wywiad z prezydentem frankofonicznego Senegalu Leopoldem Senghorem. Dziennikarz zapytał go m.in. dlaczego Senegal wysyła więcej studentów na studia do Moskwy niż do Paryżu.
„To proste. – odpowiedział - Po studiach w Paryżu wracają do kraju komuniści i mam kłopot , a po studiach w Moskwie i poznaniu realnego komunizmu wracają antykomuniści i mam spokój.
To taki znany i oczywisty mechanizm. Czyżby w Polsce o tym nie wiedziano ?
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura