Zuchowate harce PIS-u na wielu frontach nie dziwią mnie ani nie zaskakują. Długo na to czekali. Przypomina mi się historyjka podobno autentyczna. Więzień który kończył w Rawiczu odsiadywać kilkuletni wyrok fantazjował kolegom z celi co to on będzie robił z żoną kiedy wróci do domu. Dzień po odzyskaniu wolności powiesił się. W konfrontacji z prawdziwą kobietą (nie na fotce) okazał się impotentem. Uznał, że nie warto żyć. Póki co , Pan Prezes usilnie udowadnia, że jest mocarzem .. Ale nie jest – tylko chwila próby przyjdzie nieco później.
Dziwi mnie natomiast ,ze pan Prezydent (Najlepsze życzenia w dniu Imienin) ,dr prawa , z Krakowa nie zna lub nie bierze do siebie starej rzymskiej paremii : Quidquid agis prudenter agas et respice finem -. cokolwiek czynisz czyń roztropnie i patrz końca. Kiedy się obserwuje kraje o ugruntowanej demokracji w których prezydent zwykle może być ponownie wybrany tylko raz , wszędzie urzędujący prezydent myśli o drugiej kadencji i swoim miejscu w historii – jedna kadencja to zawsze jawna porażka. (Carter , Bush senior , Wałęsa , Sarkozy , Komorowski )Otóż , Szanowny Panie Prezydencie , jeśli się panu marzy druga kadencja niech pan nie idzie drogą którą panu wskazuje pan Prezes , On wyprowadzi Pana na manowce. Wiem cos o tym ,wszyscy wiemy z nieodleglej historii. …..(np.nieszczęsny -nomen omen-Andrzej Lepper)
Wszystko co PiS w ostatnich dniach robi opiera się na mistyfikacji i konfabulacji wyborczej : jakoby PiS odniósł miażdżące zwycięstwo wyborcze i otrzymał silny mandat do dokonywania rewolucyjnych/kontrrewolucyjnych zmian. A jaka jest rzeczywistość ? Pro memoria::Uprawnionych do głosowania było 30,7 mln Polaków , na PiS głosowało 5,7 mln Jak by nie liczyć to jest zaledwie 18,6% .Biednie to jakoś wygląda. Cuda zaczynają się później , bo przy frekwencji wyborczej 50,9% wynik PiS to już 37 % głosujących. Te zaledwie 18 % i 37 % głosów przy zastosowaniu metody d’Hondta dały PiS-owi 235 foteli w Sejmie czyli – uwaga ! 51 % ogólnej liczby posłów
Tak więc 18% głosów wyborców przełożyło się na 51 % mandatów poselskich.
Przypominam art. 96 ust.2 Konstytucji RP :Wybory do Sejmu są powszechne ,równe ,bezpośrednie , proporcjonalne oraz odbywają się w glosowaniu tajnym.
Co wynik wyborów z 25 X ma wspólnego z proporcjonalnością ? Niewiele, a raczej nic. Ewidentne oszustwo. Choć bez oszusta. Niemądre prawo , ale prawo.Więc panowie posłowie z PiS-u i z przystawek , szanowny panie Prezesie - tak wyszło (głupio wyszło, ale legalnie ) ze macie te 235 mandatów , ale nie mówcie ludziom ,że zaufała wam miażdżąca większość Polaków – to kłamstwo najbardziej oczywiste z oczywistych. I jeszcze z tych 235 przynajmniej 40 ( nie mam ścisłych wyliczeń) to są mandaty przynależne Zjednoczonej Lewicy , Korwinowi i Razem
Konkluzja. Żeby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości warto by się zastanowić czy można jednocześnie mieć w ordynacji progi wyborcze i stosować metodę d”Honda do podziału mandatów. Moim zdaniem tak być nie powinno. To musi prowadzić do tak drastycznego zafałszowania wyników wyborów jak obecnie. Może warto ,zachowując progi , zmniejszać liczbę posłów w Sejmie o mandaty niewykorzystane – czyli mandaty które przypadły by partiom które nie przekroczyły progu wyborczego i nie weszły do Parlamentu. Przykłady są . Bundestag ma ruchomą liczbę deputowanych czasem jest mniej a czasem więcej niż 656 przewidzianych w konstytucji. ( niemiecki system wyborczy jest mieszany proporcjonalny i większościowy – każdy wyborca dysponuje dwoma glosami: jeden oddaje na partię a drugi na osobę) Dzięki temu w Niemczech kandydat który w danym okręgu uzyska najlepszy wynik wchodzi do parlamentu.: mimo ,ze jego partia nie przekroczyła progu wyborczego. Nie ma tak bulwersujących przypadków jak u nas ,ze z okręgu wchodzi do Sejmu zassany kandydat z 2 000 głosów, a nie chodzi inny z 30 000 z partii przegranej. God save the king.
Anex. Od dzisiejszego orędzia ( 3 XII) już wiadomo jaki będzie los pana Prezydenta. Niepewne jest tylko czy odejdzie po zakończeniu kadencji czy zostanie złożony z urzędu po zmianie sejmowej większości – a to może nastąpić za rok, dwa , trzy – najpóźniej za cztery lata. Może też zrzec się urzędu – ale to nie jest typ człowieka honorowego -więc na takie rozwiązanie raczej nie ma co liczyć. Na szczęście wszystko przemija.
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka