Leszek Siemicz Leszek Siemicz
277
BLOG

Macierewicz może co najwyzej obszczać pomnik Generała w nocnej godzinie.

Leszek Siemicz Leszek Siemicz Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

   Między 10 a 13 grudnia .Stan wojenny byłl żłem, ale mniejszym złem. Gdybać oczywiscie mozna ,ale nikt nie moze mieć pewnosci co by było .Moglo by byc lepiej , ale moglo by byc tragicznie gorzej. Wiemy jak jest i nie jest źle. To wina Generała. Nie wiemy natomiat  gdzie nas zaprowadzi psychol stojacy na czele MON w trudnych czasach. Miej nas Boze w swojej opiece.

W oczekiwaniu na kolejny stan wojenny rozmyślam nad tym co usłyszałem ostatnio w pociągu wracając w sobotę z Wrocławia. Jak rzadko teraz , wywiązała się w przedziale dyskusja na temat katastrofy smoleńskiej. Jakoś szczęśliwie spokojna - a nie zacietrzewiona. Może dlatego ,ze w przedziale poza mną siedziały dwie studenckie pary i jeden singiel kolo czterdziestki. Ten to pasażer uporządkował i zdominował dyskusję. Najpierw , powiedział ,trzeba podzielić wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku na dwie części :

 - to co się wydarzyło bezpośrednio przed i w czasie lotu i

-  to wszystko co się działo po katastrofie.

Zwolennicy hipotezy  zamachu uzasadniają swoja tezę nie przebiegiem lotu ,który odtworzono szczegółowo z czarnych  skrzynek ( dyskusje kto gdzie przebywał i co powiedział są bez znaczenia ) ale tym co się działo po katastrofie . Krótko ruski bardak spotkał się z polskim burdelem. No i ostatnie zarejestrowane ,przedśmiertne  słowo pilota nie było pobożne …..

    Załóżmy ,że pojechałem na rowerze do sklepu – ciągnął pasażer . Wychodzę ze sklepu  , roweru nie ma. Ukradli. Rozglądam się bezradnie .Wracam do domu.  Dzwoni jakiś mężczyzna i mówi .ze widział kto ukradł.– podaje namiary.. Przywołuję przez 112 policjanta i idziemy pod wskazany adres. Policjant zna delikwenta i idzie prosto do komórki pod schodami. Jest mój rower . Po spisaniu protokółu wracam do domu z rowerem. Znowu telefon. Nieznany mężczyzna mówi ,ze widział kto ukradł rower i podaje nowe namiary . Jeszcze kilka podobnych telefonów. I pasażer pyta triumfalnie : czy ktoś o zdrowych zmysłach pójdzie z policją śladem kolejnych telefonów ?

     Jeden ze studentów mówi, ze to chyba prawo zwane brzytwą  Ockhama (Guillermo de 1290 – 1349) : Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Drugi student zaznacza  ,ze być może można tu mówić o przykładzie  kretynizmu prawniczego.

W sprawie katastrofy smoleńskiej  P i S obłąkańczo lub z wyrachowania długodystansowca czepia się każdej bzdury. I ,na razie , to mu się opłaciło, bo ciemny lud  to kupił (klasykKurski)

Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura