Między 10 a 13 grudnia . W oczekiwaniu na kolejna rocznicę stanu wojennego rozmyślam nad tym co usłyszałem ostatnio w pociągu wracając w sobotę z Wrocławia. Jak to się teraz zdarza nieczęsto , wywiązała się w przedziale dyskusja na temat Katastrofy. Jakoś szczęśliwie spokojna - bez zacietrzewienia. Może dlatego ,ze w przedziale poza mną siedziały dwie ładne studenckie pary i singiel koło czterdziestki. Ten to pasażer/inteligent uporządkował i zdominował dyskusję. Najpierw , powiedział ,trzeba wyraźnie podzielić wydarzenia z 10 kwietnia na dwie części :
- to co się wydarzyło przed i w czasie lotu i
- to wszystko co się działo po katastrofie.
Zwolennicy hipotezy o zamachu uzasadniają swoją tezę nie przebiegiem lotu od startu do rozbicia , co odtworzono szczegółowo z czarnych skrzynek ( dyskusje kto gdzie przebywał i co powiedział są bez znaczenia ) ale tym co się działo po katastrofie na lotnisku w Smoleńsku czy w Moskwie.. Krótko mówiąc w Smoleńsku w dramatycznych okolicznościach spotkał się ruski bardak z polskim bałaganem (jakoś to będzie) No i niestety , o czym się w ogóle nie mówi , ostatnie zarejestrowane słowa pilota nie były pobożne …..
Przypowieść samotnego pasażera :
Załóżmy ,że pojechałem na rowerze do wiejskiego sklepu – ciągnął pasażer . Wychodzę ze sklepu z zakupami , roweru nie ma. Ukradli. Rozglądam się bezradnie Wracam do domu. Dzwoni anonimowy mężczyzna i mówi .ze widział kto ukradł. rower – podaje dokładne namiary.. Przywołuję przez 112 policjanta i idziemy pod wskazany adres. Policjant zna delikwenta jako drobnego złodziejaszka i idzie prosto do komórki pod schodami. Jest mój rower . Po spisaniu protokółu wracam do domu z rowerem. Znowu telefon. Nieznany mężczyzna mówi ,ze widział kto ukradł rower i podaje nowe namiary . Jeszcze kilka podobnych telefonów. Koniec przypowieści. Pasażer pyta triumfalnie : czy ktoś o zdrowych zmysłach pójdzie z policjantem śladem kolejnych telefonów ?
Jeden ze studentów mówi, ze to chyba ilustracja tak zwanej brzytwy Ockhama (Guillermo de 1290 – 1349) : W myśl tej zasady nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Jeśli przed sadem to samo zezna trzech świadków to nie ma sensu przesłuchiwać pięciu następnych. Drugi student mówi , że jak teraz w Poznaniu na okoliczność tragicznej i tajemniczej śmierci dziewczyny chcą przesłuchiwać 60 świadków to to chyba jest kretynizm prawniczy.
W sprawie Katastrofy Smoleńskiej P i S obłąkańczo lub z wyrachowania długodystansowca czepia się każdej bzdury. I , na razie , to mu się opłaciło, bo ciemny lud to kupił (klasyk Kurski)
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura