Stary Prokocim Stary Prokocim
546
BLOG

Rozbiory Polski a gatunki brzóz

Stary Prokocim Stary Prokocim Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Ile gatunków brzóz rośnie dziko w Polsce? Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie jest łatwa. Tymczasem pytanie jest trudniejsze niż pytania prejudycjalne, nie ma nań prawidłowej odpowiedzi. Nie tylko poczciwa Wiki ma problem. Ta wymienia 6 gatunków:

brzoza brodawkowata (Betula pendula Roth, syn. Betula verrucosa Ehrh.) 

brzoza omszona (Betula pubescens Ehrh.)

brzoza karłowata (Betula nana L.) 

brzoza niska (Betula humilis Schrank) 

brzoza ojcowska (Betula oycoviensis Besser) 

 brzoza Szafera (Betula szaferi Jentys-Szaferowa & Staszk.)

Tylko 4 z nich: brodawkowata, omszona, niska i karłowata są niebudzącymi wątpliwości odrębnymi gatunkami, tylko dwa pierwsze są drzewami. Za to Wiki wymienia dwa gatunki wątpliwe: brzozę Szafera i ojcowską, a pomija dwa następne: brzozę ciemną (Betula pendula subsp. obscura (Kotula) Löve), niegdyś uważaną nawet za odrębny gatunek, obecnie czasem za podgatunek, a czasem tylko mutację brzozy brodawkowatej, oraz brzozę karpacką (Betula pubescens Ehrh subsp. carpatica (Willd.), również kiedyś uważaną za osobny gatunek, dziś powszechnie za podgatunek brzozy omszonej.

Największe jaja wychodzą jednak przy brzozie ojcowskiej: kiedyś błędnie uznana za polski endemit i jako odrębny gatunek uznana została przez profesora Raciborskiego, który na własnej skórze przekonał się, że zbłądził. Z nasion brzozy ojcowskiej uzyskał siewkę, którą posadził w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie, po czym okazało się, że to najzwyklejsza w świecie brzoza brodawkowata, ta najpospolitsza. Gdyby był głupszy, a nie tak mądry jak sędziowie SN, takiego błędu by nie popełnił. Nie szukałby różnic między brzozami o nieco słabszej budowie i wzroście w dolinie Prądnika a pozostałymi. Nie przyszłoby mu do głowy, że to odrębny gatunek. Przyjrzano się dziwolągowi oraz brzozom z doliny Prądnika i okazało się, że z wolnego zapylenia brzoza ojcowska daje ok 50% okazów brzozy ojcowskiej a 50 brodawkowatej. Niechybnie jest mieszańcem! Jednym z jej rodziców z pewnością jest brzoza brodawkowata, ale kto jest drugim? Rozwój genetyki i przyglądanie się dziwolągowi dało rozwikłanie zagadki. W roku 1986 w warunkach sztucznych (ogród botaniczny), ale metodami naturalnymi (siew) udało się wśród siewek, które skiełkowały z nasion brzozy ojcowskiej znaleźć okaz o wyjątkowo słabym wzroście, który nazwano brzozą Szafera. Takson ten zanikł w naturze; w tym przypadku paradoks polega na tym, że jest on uważany za jednego z „rodziców” brzozy ojcowskiej, a przywrócony został do istnienia jako jej „dziecko”.

To nie jest jedyna pomyłka polskich botaników przełomu XIX/XX wieku. Innym jest stworzenie modrzewia polskiego (Larix polonica (Rac & Wóycicki)). Różni się od typowego modrzewia europejskiego (Larix decidua (Miller)) tylko wielkością szyszek i odgięciem ich końcówek do wewnątrz, a nie na zewnątrz, jak jest w typowym przypadku; poza tym swobodnie się z nim krzyżuje, dlatego wśród modrzewi pochodzących ze stanowisk sztucznych nie idzie już odróżnić typowego modrzewia europejskiego (który był sadzony częściej) od polskiego. Owszem, leśnicy zauważyli, że modrzew polski nieco lepiej znosi ocienienie, że jest mniej podatny na raka modrzewiowego i że jego pień (tylko w przypadku populacji świętokrzyskiej) często jest szablasto skrzywiony u podstawy, ale to za mało, by uznać go za odrębny gatunek. Gdybyśmy na tak wątłej podstawie wydzielali różne formy świerka pospolitego, którego zasięg geograficzny jest ogromny i który tworzy wiele ras i podgatunków, mielibyśmy ze sto gatunków świerka.

Stąd wzięła się też Betula obscura, najzwyklejsza w świecie brzoza brodawkowata, tyle że z niebielejącą korą, cecha widoczna gołym okiem, ale nawet niespecjalnie przekazywana genetycznie, po prostu mutant.

Nasi botanicy tamtych czasów nie mieli „Polski” jako bytu politycznego, żyli pod zaborami, szukali jej więc tam, gdzie jej nie ma: w świecie przyrody, na siłę szukali „polskich” endemitów na „antyendemcznych”, bo szeroko otwartych na wschód, zachód, a i po trosze na północ równinach środkowej Europy. 

Kochajmy naszą Ojczyznę, Polskę, ale pamiętajmy, że brzozom i modrzewiom kompletnie lata, czy rosną w Polsce, Galizien, czy Priwisliniu…

Bo „Polska” to dzieło zbiorowości ludzkiej, a nie efekt ostatniego zlodowacenia, prądów morskich, czy orogenezy hercyńskiej. Nie mieszajmy porządków.



Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości