Stary Prokocim Stary Prokocim
1543
BLOG

Białowieska tragedia

Stary Prokocim Stary Prokocim Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

Wczoraj, w godzinach rannych, w jednym z rezerwatów Białowieskiego Parku Narodowego doszło do tragedii: Dzięcioł trójpalczasty zjadł rozmiazga kolweńskiego!!!

Odpowiedzialnym zaniedbania obowiązków jest jeden ze strażników Parku. Strażnik jest w szoku i znajduje się pod opieką psychologów, ekologów, speleologów, demagogów i stawonogów. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że nieszczęśnik ów już od dawna miał problemy rodzinne i swym zachowaniem zdradzał objawy pogłębiającej się depresji. Dwa lata temu jego żona została aktywistką KOD, a gdy aktywność KOD osłabła, zaczęła nałogowo czytać blog noracha. Sam strażnik jest ekstremistycznym fanatykiem PiS i zdarza mu się nawet wypowiedzieć takie fundamentalistyczne tezy jak taka, że „Macierewicz jest OK”!

W związku z zaistniałą sytuacją na terenie Parku ogłoszono trzydniową żałobę i polecono wszystkim dębom białowieskim opuścić wszystkie szypułki wraz z żołędziami do połowy pnia. Niestety, tylko dęby szypułkowe podporządkowały się temu poleceniu. Rzadsze dęby bezszypułkowe – nie. Spowodowało to konieczność badań preferencji politycznych w białowieskich dąbrowach. Tak czy inaczej, dęby bezszypułkowe ukarane zostały zakazem owocowania na jeden rok za krnąbrność drugiego stopnia.

Zwołano nadzwyczajne, wspólne zebranie dyrekcji Parku Narodowego, miejscowych nadleśnictw, lokalnego oddziału Greenpeace Polska, agendy UNESCO, Komisji Europejskiej i sołtysa, by omówić środki zapobiegawcze tak, by taka tragedia już się nie powtórzyła. Zaproszono też delegację z sąsiedniej Białorusi, której członkowie podzielili się swymi doświadczeniami, zgodnymi z białoruskimi standardami. I tak:

- Białorusini oświadczyli, że znają sposób treningu, który zapobiega używania rozmiazgów kolweńskich przez dzięcioły trójpalczaste jako paszy. Wygłodniałe ptaki zwołuje się na szkolenie, na którym podaje im się do konsumpcji na zmianę rozmiazga i pospolitego chrząszcza. Gdy ptak zjada pospolitego owada nic się nie dzieje, gdy zabiera się za rozmiazga, podłącza się go do prądu (oczywiście o niewysokim napięciu) to wywołuje (broń Boże nie śmiertelny) szok i dzięcioł nabiera odruchu warunkowego – dożywotniej, nabytej rozmiazgofobii, dzięki czemu nigdy już nie ma odwagi zjeść rzadkiego, cennego mieszkańca Białowieskiej Puszczy. Na terenie Białorusi pomysł ten stosowany jest w praktyce od dawna, u nas czeka na akceptację władz unijnych, gdyż te wniosły jedno zastrzeżenie. Otóż zabroniono dzięciołom jeść bez ograniczeń kornika drukarza. Jeść można, ale tylko po uzyskaniu licencji, w lata suche i w przypadku łagodnych zim, z przerwą na okres godowy kornika.

- Do realizacji drugiego pomysłu potrzebni byli ludzie i białowieskie kruki. Jak wiadomo, kruka idzie nauczyć gadać, a raczej naśladować ludzkie dźwięki bez ich rozumienia. Dlatego bardzo szybko wzrasta w Białowieży liczba kruków kraczących:

KONS-

TY-

TUC-

JA.

Niestety, stan zdrowia strażnika uległ pogorszeniu.

Коммунизм победил!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości