Realizm magiczny. To sformułowanie przyszło mi na myśl, gdy zobaczyłem „biskupa” Janusza Gajosa na jednym ze zdjęć z filmu Wojciecha Smarzowskiego „Kler”. Film chętnie obejrzę, gdy pojawi się w Canal+ lub TVN, co niewątpliwie nastąpi jeszcze w tym roku.
Zdjęcie, o którym piszę przedstawia biskupa na tylnym siedzeniu Bentley`a:
http://viva.pl/kultura/pierwsze-opinie-o-filmie-kler-wojciecha-smarzowskiego-114867-r1/
Co prawda pamiętam pewnego znanego prałata z Gdańska, który głosił że Mercedes jest najlepszym przyjacielem kapłana i narzekał na niewygody Jaguara XJ, ale pamiętam też rydzykowego Maybacha, który okazał się być od początku do końca złośliwym fejkiem.
Nie jestem zwolennikiem nadmiaru luksusu – nie tylko motoryzacyjnego – w życiu kleru. VW Passat, samochód ludowy tzw. Janusza w zupełności wystarczy do w miarę wygodnego wypełniania obowiązków duszpasterskich na terenie parafii, dekanatu a nawet biskupstwa. Ale Bentley?
Dlatego też pytam reżysera i scenarzystę, tudzież scenografa „Kleru”, który z polskich hierarchów porusza się Bentleyem? No, który? Bentley`a używa Jakub Wojewódzki, Robert Lewandowski, mecenas Lejb Fogelman i jeszcze parę innych znanych osób.
Dawno temu na własne oczy widziałem ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa w gumiakach, własnoręcznie myjącego służbowego VW Passata. Co prawda Bentley jest w grupie Volkswagena, ale…
Dlatego podejrzewam, że najnowsze dzieło Wojciecha Smarzowskiego może być filmem gatunkowo związanym z realizmem magicznym.
Inne tematy w dziale Kultura