Naczelny błazen Polski zapowiedział, że na pogrzebie prezydenta Stanów Zjednoczonych, Georga Busha - seniora, wystąpi w koszulce z napisem KON - STY - TUC - JA. Wiadomość pochodzi od samego zainteresowanego, więc raczej nie mamy do czynienia z fake newsem. Dziwi mnie tylko milczenie tzw. " elit " i gazet opiniotwórczych, które są niezwykle wyczulone na polityczną etykietę, savoir - vivre oraz na dress code. Pamiętamy przecież szum związany z żółtym żakietem premier Szydło, czy ostatni " skandal " z prezydentem Dudą w koszulce z motywami podhalańskimi, przyobleczoną na sesji ONZ. Ja do końca nie wierzę, że Wałęsa wystąpi w tej koszulce, wierzę, że znajdą się jakieś rozsądne osoby w polskiej delegacji, którę ten pomysł wybiją mu z głowy. Wałęsa nie może wystąpić w tej koszulce z powodów estetycznych, politycznych i z powodu obyczajów funeralnych obowiązujących w krajach kultury anglosaskiej. Powód estetyczny to oczywiście brzuch Wałesy, określany w literaturze przedmiotu jako Low Belly Fat. W sytuacji gdy na Kapitolu będzie kiepskie oświetlenie wyeksponowany zostanie jedynie napis TUC - JA. Kompletnie niezrozumiały dla Polaków jak i reszty świata. Do tego może dojść sterczący nad " U " pępęk noblisty. To akurat będzie dla nas Polaków zrozumiałe. Jestem " za, a nawet przeciw " Nie wiem czy KONSTYTUCJA pisze się przez " o z kreską " czy przez " U " zwykłe, więc na wszelki wypadek niech będzie ten pępek świata nad " U " jako " U z kreską. I wilk syty i panie nauczycielki od ortografii zadowolone. Jeśli Wałęsa podciągnie spodnie, w sposób w jaki mali chłopcy podciągają piżamki, wyłoni się kolejny problem. Wyłoni się tylko napis KON.
Amerykanie gotowi pomyśleć, że to jakiś angielski konstable, najniższej rangi policjant wysłany przez królową. Etymologicznie słowo to pochodzi od słowa " koniuszy " ktoś kto opiekuje się stajnią, więc amerykańskim etymologom mogą przyjść do głowy nieoczekiwane skojarzenia. Choć po prawdzie to nawet angielski chłopak stajenny wie jak na pogrzeb się ubrać. Nie ma dobrego rozwiązania dla brzucha typu Low Fat Belly. Aby napis ładnie się " wysferzył " i wyglądał jak reklama na balonie, Wałęsa musiałby przytyć co najmniej 15 kg. Tylko kto wówczas poprowadzi 2 - milionowy marsz koszul na Warszawę ? Mussolini wprawdzie nie przypomina Clooneya, ale kiedy swoje czarne koszule prowadził na Rzym, był cokolwiek szczuplejszy.
Powód polityczny jest dla każdego oczywisty. Na pogrzebach tej rangi nie przeprowadza się demonstracji politycznych. Nikt nie niesie transparentów, nikt nie wkłada t - shirtów z napisem " Uwolnić orkę ", " Ręce precz o Puszczy Białowieskiej " czy też " Nie strzelać do pingwinów " Takie demonstracje to profanacja pogrzebu, sponiewieranie pamięci o człowieku, któremu oddajemy ostatnią przysługę.
No i najważniejsze : funeralny anglosaski dress code. W tej kwestii nie ma żadnych wyjątków, ani w UK, ani w USA i chyba w każdym innym kraju uformowanym przez anglosaską kulturę. Absolutnie obowiązującym strojem jest strój jak poniżej.
Dotyczy to nie tylko osób z najwyższego towarzystwa, ale i przedstawicieli społecznych nizin. Tu wyjątków nie ma. Jak inaczej wyrazić szacunek dla człowieka którego własnie żegnamy ? Inaczej, lepiej się nie da.
Innym zwyczajem pogrzebowym w UK są stypy organizowane w ulubionym pubie zmarłego. Często takie stypy widzę. Choć na ludzi w nich uczestniczących nie postawilibyśmy 5 pensów, choć ich twarze porzeźbione są hektolitrami wypitego piwa, to wszyscy są w czarnych garniturach i wszyscy mają w klapie wpięte konwalie. Czy najbardziej rozpoznawalny Polak będzie wyglądał podobnie, czy po raz kolejny wcieli się w rolę błazna ?
