Słowo się rzekło kobyłka u płota
Wszyscy znamy historię szlachcica któremu zamarzyły się urzędy i honory
Był w tym tak zdeterminowany , że osobiście postanowił wybrać się do suwerena czyli w dawnych czasach króla aby wyprosic rzekomo należny mu urząd
Los sprawił , że nie wiedząc o tym, napotkał króla w przydrożnej oberży , a mając długi i niewyparzony język zaczął rozprawiać o sobie , swoich zaletach i szlachetnym urodzeniu , ale ponieważ był beszczelny to wyimaginował sobie , że jeżeli nie dostapi zaszczytów władzy to niech król jego kobyłę w ogon pocałuje
Jakież było jego zdziwienie gdy podczas audiencji rozpoznał w osobie króla , swego kompana z oberży. Szlachciura to jednak chytra sztuka z wsi była i przypomiała królowi słowo się rzekło kobyłka u płota ! No i chcąc nie chcąc król powierzył mu urząd
Tyle opowiastka
No , ale teraz kóla nie ma , a suwerenem dla takich przecher jesteśmy my naród i w sporej części , niektórzy mówią w dominującej , wysłaliśmy tego pana na Mazury macać kury . Co prawda towarzysze z jego dworu coś mu tam obiecywali , ale środowiskowy marazm na zmianę z pogardą nie rokowały najlepiej , więc teraz niech się z nimi rozliczy a nie wyciąga rękę po nasze
Nikt się jednak nie spodziewał , że cwaniak może się tak odwinąć
Słowo się rzekło kury u płota
Ale jak zwykle pokpił sprawę , bo biedne kuraki wpakował do klatek. I jak to się ma hasła
"Komorowski prezydentem naszej wolności "
Panie Bronisławie póki czas zmień Pan hasło na " Komorowski prezydentem naszej wesołości " przynajmniej pana polubimy . Bo my generalnie w domunującej większości lubimy jajcarzy z dystansem do siebie
Ps. Kuraki niech Pan nie wypuszcza z klatatek. Istnieje obawa , że zryją Panu plac przed pałacem i ta żyła wodna co zryła ludziom dekle - jak określił to jeden z klasyków panświnizmu - wytryśnie z taką siła , że spłynie Pan prosto do Bałtyku
Inne tematy w dziale Rozmaitości