Szanowni Państwo, aż wierzyć się nie chce, że to zdanie napisał wicemarszałek polskiego Sejmu pan prof. Ryszard Terlecki. Jeszcze miałem nadzieję, że ten wpis:
"Ryszard Terlecki
@RyszardTerlecki
Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników."
to tylko jakiś głupi żart jakiegoś hakera, bądź celowe działanie zagranicznych trolli. Jednak po kilku godzinach od pojawienia się tego wpisu nie było żadnej reakcji ze strony pana Marszałka ani jakiegokolwiek urzędu. Ten wpis opatrzony jest polskim godłem i nikt z władzy nie chciał cokolwiek odpowiedzieć na ten oburzający tekst. Jak można mówić o jednym stanowisku w sprawie Białorusi i jednocześnie deprecjonować polskiego polityka, pana prezydenta Trzaskowskiego, który wygrał w demokratycznych wyborach z kandydatem Zjednoczonej Prawicy panem Jakim. Ten wpis jak żywo przypomina odzywki rządzących w Białorusi czy putinowskiej Rosji. Czyli wniosek jeden płynie z tego wpisu pana Terleckiego; żadnej opozycji nam nie potrzeba – musimy rządzić sami i tylko sami. A to już całkowicie pachnie dyktaturą. Ale jeszcze mam nadzieję, że jakoś ten wpis pan prof. Terlecki wytłumaczy, chociaż już inny polityk PiS-u dał podobny popis błyskotliwej inteligencji, kiedy na pytanie o obiecany ale niezbudowany prom, to powiedział, że nie będzie tłumaczył się "hołocie i popaprańcom". Jak widać to politycy z PiS-u nie uważają, że należy wytłumaczyć się również z tych obietnic, które nie zostały zrealizowane. A było ich zbyt dużo, by teraz uwierzyć w następne, bo PiS już dał się poznać z tego, że nawet pan Premier tego rządu potrafi kłamać.
