Slepa manka Slepa manka
377
BLOG

Strategiczne partnerstwo państw teoretycznych-widziane z USA

Slepa manka Slepa manka Polityka Obserwuj notkę 5

Jeden z najbardziej znanych prawicowych publicystów, Stanisław Michalkiewicz wymyślił podział państw na dwa rodzaje: państwa poważne i państwa pozostałe. Ja natomiast do tego podziału Pana Michalkiewicza dodałabym trzeci rodzaj państw, a mianowicie państwa teoretyczne.

O ile państwa poważne realizują swoją długofalową politykę, nakreśloną w ramach ich państwowej racji stanu, przede wszystkim podporządkowywując sobie państwa sąsiadujące z nimi, narzucając im swoją politykę, zdefiniowaną i zgodną z ich racją stanu, to państwa  są od nich zależne na tyle, że muszą czasami realizować nie swoją politykę zagraniczną i wewnętrzną. Klasycznym przykładem państwa pozostałego jest Grecja, która uległa niemieckiemu dyktatowi w sprawie swojego zadłużenia, głównie w niemieckich bankach. Państwa pozostałe mogą jeszcze uprawiać swoją politykę zagraniczną, o ile ona nie koliduje z interesami państwa poważnego.

Pojęcie państwa teoretycznego wyjaśnił nam w sposób bardzo dosadny, były minister spraw wewnętrznych  Bartłomiej Sienkiewicz, definiując takie państwo jako „ch..., dupa i kamieni kupa”. Dosadnie czy nie dosadnie, ale definiuje w pełni stan takiego państwa, jako państwa, którego nie stać na zdefiniowanie  własnej racji stanu, a tym bardziej jej realizacji. Za to inne państwa określane jako poważne, robią z takim państwem teoretycznym cokolwiek chcą za pomocą swojej agentury, umocowanej we wszystkich strukturach decyzyjnych takiego państwa teoretycznego, realizując swoje własne interesy, kosztem obywateli państwa teoretycznego.

Cóż zatem miał na myśli Bartłomiej Sienkiewicz, nazywając kraj, którego był ministrem spraw wewnętrznych, państwem teoretycznym? Państwo teoretyczne to takie państwo, które realizuje racje stanu innych państw poważnych, jak również niektórych państw pozostałych. Oczywiście realizacja strategicznych celów państw poważnych odbywa się kosztem podatnika państwa teoretycznego.

Klasycznym przykładem państwa teoretycznego jest Polska po 1989 roku, rządzona do tej pory przez agentów z nadania nie wiadomo jakich państw. Podstawą do utworzenia tego rodzaju państwa była umowa magdalenkowa, jaką zawarł gen. Kiszczak ze swoimi agentami. Pisałam o tym wielokrotnie, że o ile przy okrągłym stole mogli się przez przypadek znaleźć  nieodpowiedni goście, tak w magdalenkowych obradach uczestniczyła bardzo ściśle wyselekcjonowana przez gen. Kiszczaka i nadzorującą porozumienie Moskwę, ekipa ludzi pewnych i  w pełni świadomych największego oszustwa Polaków w XX wieku.

Do tych postaci należał m.in. Lech Kaczyński, dzisejszy santo subito PiS, który na dodatek twierdził, że uczestniczył we wszystkich spotkaniach magdalenkowych i nie zawarto tam żadnego porozumienia. To tak samo jak mówiły niektóre autorytety oralne, że chociaż palili, to się nie zaciągali. W te brednie Lecha Kaczyńskiego uwierzy tylko przedszkolak. Dla PiS jest to postać kultowa, czysta jak wódka kryształ, więc nie będę wyciągała ich z tej mirwany. Dla mnie osobiście wyjaśnienie rzeczywistej roli Lecha Kaczyńskiego, jaką odgrywał w obradach magdalenkowych, należy do fundamentalnych pytań o zrozumienie tego największego oszustwa Polaków w XX wieku.

Zamiast pisać o Lechu Kaczyńskim hagiografie, co to się ruskim nie kłaniał, należy wyjaśnić jego rzeczywistą rolę w obradach magdalenkowych. W okresie pierwszej Solidarności Lech Kaczyński niczym się nie wyróżniał, ani nie miał żadnych szczególnych zasług. Po stanie wojennym do 1989 roku nigdy o nim nie słyszałam, nie słyszeli też o nim działacze Solidarności z Gdańska, którzy teraz mieszkają w Chicago i okolicach. Był sobie przeciętnym działaczem, niczym sie nie wyróżniającym w tamtym okresie. Powiedzmy sobie  otwarcie i szczerze- w tamtych czasach tzn.w latach 1982-1989 najbardzej widowiskową i ciągłą działalnością tzw. podziemia były wydawnictwa książek i czasopism. Reszta się nie liczyła. Pamiętam jak bardzo znana osoba z kierownictwa  Solidarności w Krakowie, prosiła mnie o książki z drugiego obiegu. Działacze którzy byli poza działalnością wydawnictw drugoobiegowych, nie robili kompletnie nic ważnego, ponieważ byli oni otoczeni agentami SB, lub byli nimi sami. Więc mówienie o zasługach Lecha Kaczyńskiego w latach 1982-1989, jest zwyczajnym i ordynarnym kłamstwem.

Więc dzięki takim osobom jak Lech Kaczyński, jednemu z udziałowców Magdalenki zawdzięczamy to, że Polska od 1989 roku aż do dzisiaj jest państwem teoretycznym. Jako prezydentowi tzw. III RP, zawdzięczamy zakonserwowanie i utrwalenie Magdalenki, poprzez zablokowanie lustracji. Więc największą zasługą Lecha Kaczyńskiego jest zakonserwowanie układu magdalenkowego, dzięki czemu Polska istnieje nadal jako państwo teoretyczne. Potwierdził to dobitnie i dosadnie w szczerej i całkowicie prywatnej rozmowie, minister spraw wewnętrzych Bartłomiej Sienkiewicz.  

To że wciąż jesteśmy państwem teoretycznym, najlepiej obrazuje postawa  naszego eliciarstwa  wobec konfliktu interesów wyłącznie ekonomicznych, pomiędzy oligarchami na Ukrainie i w wyniku tego konfliktu przeprowadzonego zamachu stanu. Do tego zamachu stanu bardzo czynnie włączyła się Ameryka, realizująca tzw. doktrynę Reagana wobec Bliskiego Wschodu, uznającą za swojego śmiertelnego wroga Iran, który kwestionuje supremację Izraela na Bliskim Wschodzie, i przede wszystkim dysponującym największymi na świecie złożami ropy i gazu ziemnego o niskich kosztach wydobycia.

Celem udziału Ameryki w zamachu stanu na Ukrainie było tylko i wyłącznie zdobycie Krymu i uczynienie z niego gigantycznego lotniska w celu zaatakowania Iranu przez ciężkie bombowce. Warto przy tym dodać, że o ile irańskie rakiety średniego zasięgu dosięgłyby bazy wojskowe USA w krajach arabskich Zatoki Perskiej i w Izraelu, tak nie mogłyby dolecieć na Krym. Więc ciężkie bombowce startujące z Krymu z powodzeniem mogłyby bomardować Iran przez 24 godziny na dobę.

Dla Rosji zajęcie Krymu przez Amerykanów, oznaczałoby zepchnięcie jej do roli państwa o regionalnym znaczeniu, pozbawiającym ją jakiegokowiek wpływu na wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Zarówno Ameryka jak i Rosja grały o bardzo  wysoką stawkę w zamachu stanu sprowokowanym przez USA na Ukrainie.

Polska magdalenkowa wraz z jej całym eliciarstwem poparła całym sercem i ciałem banderowski zamach stanu na Ukrainie, że to rewolucja godności i wogóle to Ukraina od tego momentu miała stać się krajem mlekiem i miodem płynącym, zwłaszcza że na czele zamachu stanęła grupa oligarchów żydowskiego pochodzenia.

Dla magdalenkowego eliciarstwa od 1989 roku największym wrogiem jest Rosja, a kto myśli inaczej ten jest agentem Putina i godzi w sojusz  NATO osłabiając możliwości obronne, oraz czyni próby obalenia przemocą polskiej młodej demokracji. Więc dlatego nasze eliciarstwo w try miga na wyścigi popędziło na kijowski majdan, by udzielić poparcia jeszcze młodszej banderowskiej demokracji. Jak ją zwał, ale przecież Ukraina chroni nas przed zalewem ruskiej barbarii, więc należy ją wspierać za wszelką cenę, ale nie za własne pieniądze, tylko za pieniądze polskich podatników, bo jesli nie to już jutro zobaczymy ruskie tanki w Warszawie i zaraz zaczną się wysyłki na Sybir.  

Bardzo długo  zachodziłam w um sama z sobą, dlaczego to nasz genialny strategos nad strategosami, Jarosław Wspaniały twierdzi, że Putin chcąc najechać Polskę musi najpierw zdobyć Ukrainę, skoro przecież mamy ładny kawałek granicy z Rosją od północnej strony. I nareszcie zgłębiłam i pojęłam genialną myśl strategiczną Jarosława Wspaniałego.

Otóż kiedy wszyscy myślą, z wyjatkiem oczywiście Jarosława  Wspaniałego, że Putin zaatakuje Ukrainę od strony Donbasu i kierunku wschodniego, jest niestety w błędzie. Ten skubaniec Putin zaatakuje Ukrainę od strony kaliningradzkiej, poprzez przesmyk suwalski, gwałcąc przy okazji nienaruszalność terytorialną Litwy i Białorusi, oraz Polski i Ukrainy. Ale te niecne zamysły Putina przejrzał na wylot nasz strategos nad strategosami.

Więc kiedy Rosja całkowicie zaskoczy Ukrainę, ale nie Jarka, która to się spodziewa uderzenia wojsk pancernych ruskiej barbarii od wschodniej strony, uderzając od strony przesmyku suwalskiego i kiedy już ruskie zagony pancerne będą pod Kijowem, nasz Jarosław Wspaniały wyda rozkaz strategosowi numero due, Antkowi Macierewiczowi, by natychmiast udał się na lotnisko aeroklubu w Braniewie. Antek ma tam długo przygotowywany specjalnie dla niego atomowy szybowiec. Następnie Antek poleci tym szybowcem z atomową prędkością  i nad Kaliningradem zrzuci bombę helową. Jestem pewna, że cała Polska usłyszy trzy wybuchy w jednym.  

Wiadomo,że na taki kompletnie zaskakujący rozwój wydarzeń Putin wraz z Szojgu i Ławrowem narobią w portki, poczym jak zaczną uciekać jak niepyszni, to zatrzymają się gdzieś w okolicach Nowej Ziemii, by ochłonąć z wrażenia. Dzięki takiemu wyczynowi Jarosława Wspaniałego, Polska zyska cały dawniejszy obwód kaliningradzki, likwidując raz na  zawsze zagrożenie ruskiej barbarii, przy której to banderowcy to małe piwo. Teraz to banderowcy w try miga oddadzą nam Lwów, bojąc się panicznie kolejnych zaskakujących ruchów Jarosława. Następny w kolejce czeka z Grodnem Łukaszenka.

Że też wcześniej nie przejrzałam myśli geniusza strategii. Jakim to ja jestem puchem marnym. Nareszcie zrozumiałam, dlaczego politrukom pisowskim kazano milczeć na spotkaniach pisowskiego aktywu, kiedy byli pytani o zagrożenie rosyjskie od strony Kaliningradu.

Magdalenkowe eliciarstwo odda banderowskiej Ukrainie  wszystko co należy do polskich podatników, byle im dalej pozwalano pasożytować na nich. W państwie teooretycznym o niektórych sprawach nie wolno eliciarstwu dyskutować publicznie, bo jak nie, to przyjdzie seryjny samobójca i natychmiast zrobi porządek. Dlatego też nikt z obozu zdrady i zaprzaństwa PO i od patriotów inaczej z PiS, nie ośmielił się podjąć wątku w sprawie 30 milionów USD w pudełku po butach, jakie USA zapłaciło zarządcom magdalenki za możliwośc torturowania sobie kogo im się podoba, zaś nasi stali na tzw. filu i pilnowali by nikt nie przeszkadzał w torturowaniu. Lepszego przykładu państwa teoretycznego być chyba nie może.

A jednak sojusz strategiczny z banderowską Ukrainą pokazał lepiej i bardziej przejrzyście że Polska magdalenkowa  jest państwem teoretycznym. Przede wszystkim musimy mieć ciągle na uwadze, że od 1989 roku tak naprawdę nie wiemy, kto i w czyim imieniu sprawuje władzę w tzw. III RP. Dlatego że nie przeprowadzono do tej pory totalnej lustracji. Do 1989 roku  dzieciaki z przedszkola wiedziały, że władzę sprawują komuniści nasłani z ZSRR, zaś oni nic nie mają do gadania. Wiedzieli o tym wszyscy i komuniści z PZPR nawet się z tym specjalnie kryli. Zaś po 1989 roku ja nie wiem kto tak naprawdę sprawuje rzeczywistą władzę w Polsce. Czy jarosław Kaczyński nie jest agentem Górnej Wolty czy też zakamuflowanym agentem rosyjskim. Czy Antoni Macierewicz nie jest agentem niemieckim czy Nowej Zelandii. Dlatego że nie przeprowadzono totalnej lustracji. To też może na przykład tłumaczyć błyskotliwą karierę Bartłomieja Misiewicza, który może reprezentować grupę osób dysponującymi dość skutecznymi kompromatami na obecnego ministra MON.

Przejdźmy zatem do banderowskiej Ukrainy, a raczej do nie odwzajemnionej miłości polskiego  eliciarstwa. Trzeba wiedzieć, że dzisiejsza bezpieka Ukrainy do 1989 roku, była częścią radzieckiego KGB. Wiemy też, że w każdym powiatowym i wojewódzkim urzędzie SB, przebywał „konsultant” z radzieckiego KGB. A on musiał mieć dostęp do wszystkich akt pracowników SB jak i ich tajnych współpracowników. Ile tych akt przejęła później ukraińska SBU, nic nie wiadomo, ale to też może tłumaczyć zaangażowanie się dzisiejszego eliciarstwa w tzw. demokrację na Ukrainie w wydaniu banderowskim. Więc osoby obecnie sprawujące władzę z nadania bossów magdalenkowych, zrobią wszystko, by im pozwolono dalej na pasożytowaniu na polskim podatniku, bo tym, którzy dysponują istotnymi kompromatami, zrobią jak mówił dosadnie Radek Sikorski „laskę za darmo”.

Banderowcy pod przewodem oligarchów żydowskiego pochodzenia, doprowadzili Ukrainę do poziomu państwa teoreetycznego. Dobitnie świadczy o tym wizyta prezydenta III RP Andrzeja Dudy, jako jedynej głowy państwa z okazji 25-lecia. Jakimiż to kompromatami dysponuje ukraińska SBU na pisowskie eliciarstwo, skoro bez mrugnięcia okiem daje pewnemu bankrutowi 1 miliard Euro za friko, podczas gdy Antek w czasie kampanii wyborczej zarzekał się, że Ukraina nic za friko nie dostanie. O tym zaś polski podatnik dowiedział się od nominalnego herszta banderowców Poroszenki, czyli że ten fakt chciano ukryć przed Polakami.  Ile zaś dano banderowcom podczas wizyty Dudy na Ukrainie, który to nawet porównał ją do pięknej i młodej 25 letniej dziewczyny, ktora chce koniecznie delikatnie mówiąc skrzywdzić bandzior Putin, a my Polacy w mniemaniu naszego prezydenta nie możemy do tego dopuścić, więc ta piękna i niewinna zdaniem Dudy dziewczyna, zasługuje na niebylejaki posag, zaś prezydent Duda będzie ją chronił swą własną piersią.

Polacy sobie muszą uświadomić, że kiedy pisowskie eliciarstwo mówi o obronie demokracji na Ukrainie, jako warunku do istnienia Polski, bo jak ostatnio powiedziała premier Szydło: „Wolna, suwerenna, demokratyczna Ukraina, to gwarancja bezpieczeństwa Europy i Polski”, oraz „Polska niezmienne stoi na stanowisku, że jesteśmy i chcemy być ambasadorem Ukrainy na arenie Unii Europejskiej”. Jednak dalsze wynurzenia pani premier brzmią dla Polski groźnie: „Chcemy wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne, chcemy budować infrastrukturę, która będzie również nas łączyła, chcemy prowadzić wspólne projekty w zakresie rozwoju instytucji obywatelskich, mamy wiele projektów kulturalnych, które możemy realizować”.Cytować prominentów pisowskich można bez końca o deklaracjach przyjaźni i partnerstwie z banderowcami. Ukraina jest identycznie jak Polska magdalenkowa państwem teoretycznym, ponieważ jest teraz kompletnie zanarchizowana.  Każdy oligarcha posiada własną  prywatną armię i prowadzi swoją politykę, czego klasycznym przykładem jest Ihor Kołomojski.

 O ile pisowskie eliciarstwo mówi o rozwoju demokracji na oligarchicznej Ukrainie, to  niech sobie wygaduje brednie, niczym w PRL o wzajemnym pogłębianiu przyjaźni między narodami socjalistycznymi.  Nie bardzo wiem, co wspólnego mają ustrój nacjonalistyczno-oligarchiczny z demokracją, chyba  że zgodnie ze słowami ojca narodów, że nie jest ważne kto jak głosuje, ważne jest kto liczy głosy.  Dlatego też nasza młoda, polska demokracja wraz z jej hersztami wie, że z wyborcami nie ma co się liczyć, ponieważ ważne jest tylko i wyłącznie to, kto dysponuje odpowiednimi kwitami i kompromatami na jej przedstawicieli.

Kończąc tę notkę twierdzę stanowczo, że dopóki w Polsce nie zostanie przeprowadzona totalna lustracja, Polska pozostanie państwem teoretycznym.

Slepa manka
O mnie Slepa manka

jak wszyscy przecietni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka