Leśny płacz
zasłuchała się w spadających kropli płacz
łączyły się światłem w sercu strumienia
związani węzłem poluzowanym dziś
zjednoczeni na krańcach światów
byli jak rozmyta linia horyzontu
istniejąca lecz niewidoczna
płacz coraz cichszy
słońce w oddali przeganiało czerń
jasne promienie całowały drżące diamenty
piękno istnienia rysowało wilgoć pod powiekami
śniła jutro wśród rozkołysanych drzew
z szeroko otwartymi ramionami
otwierała szklące się oczy
płacz coraz cichszy
pokonywała wciąż granice
cierpienia zachwytu poszukiwań
związana węzłem poluzowanym dziś
w spadających kropli płacz zasłuchana
(C) Irena Ewa Idzikowska,
10 marca 2019