Stacja VII – Pan Jezus po raz drugi upada pod Krzyżem.
Rozważamy już, moi drodzy, kolejną stację Drogi Krzyżowej. Podchodzimy może w naszej wyobraźni do kolejnego obrazka, który tym razem przedstawia drugi upadek Chrystusa (stanowi to wówczas pewną analogię do sposobu odprawiania tej właściwej Drogi Krzyżowej – w Kościele). Stajemy myślami przy kolejnym obrazku i zapewne stwierdzamy, że jest on bardzo ładny, bardzo wymowny oraz wzruszający. Ze smutkiem spoglądamy na umęczonego Pana przygniecionego ciężarem Krzyża. Ale sądzę, że ważne jest by w tym miejscu postawić pytanie. Czy Ty naprawdę wierzysz, że tak było? Czy tak na serio jesteś dogłębnie przekonany o prawdziwości ewangelicznego opisu i rozważania Drogi Krzyżowej nie są tylko formą religijnej praktyki wynikającej z tradycji rodzinnych i narodowych, ale wypływają wprost z Twojego serca? Na to, podstawowe, pytanie musimy sobie wszyscy indywidualnie udzielić szczerej i pełnej odpowiedzi.
Jeśli owa odpowiedź będzie twierdząca, należy postawić dodatkowe pytanie. Może jeszcze ważniejsze. Skoro wierzysz, że Chrystus cierpiał i umarł także za Twoje grzechy i przewinienia, to w jaki sposób dajesz temu świadectwo w codziennym życiu? Nie wystarczy dziś bowiem otaczać prawdziwą troską swojej rodziny i znajomych. Czytamy w Piśmie Świętym – „Jeśli byśmy czynili dobrze tylko tym, co nam czynią dobrze, to gdzież jesteśmy Chrześcijaninami – i poganie tak czynią”. Nie wystarczy nawet uczęszczać do Kościoła i czasem się pomodlić - jak zaznacza Pan Jezus – „Nie wszyscy, którzy mi mówią Panie, Panie wejdą do Królestwa Niebieskiego”.
Te pytania wymagają od nas nie w najbliższym czasie, ale dzisiaj, a nawet teraz poważnej refleksji i szczerej odpowiedzi. I te pytania stawiam dziś z całą mocą najpierw sobie samemu a potem Wam, drodzy bracia i siostry. Stawiam je nie w kaznodziejskim tonie czy w poczuciu jakieś niezrozumiałej wyższości, lecz z pełną pokorą w przejawie prawdziwej troski o Kościół Boży, który przecież my wszyscy stanowimy. Przecież to za ten Kościół, za nasze grzechy Pan Jezus dobrowolnie poddał się męce i kroczył swą Via Crucis niosąc Krzyż tak ciężki, iż upadł po raz drugi …
Któryś za nas cierpiał rany …
"Zły? - Może. Dobry? - A czemu, nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu grzesznemu to i świętym żyć będzie przyjemnie"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości