PSL rozpoczął samorządową kampanię wyborczą. 14 lutego w Bodzentynie agitował będzie wojewódzki marszałek z tego ugrupowania Adam Jarubas. Podejmie go Burmistrz Miasta i Gminy, który również, oczywiście nie prywatnie, a jako przedstawiciel władzy, zaprasza mieszkańców na spotkanie ze swoim partyjnym kolegą. Oficjalnie mowa będzie o „sprawach samorządowych”, czyli konkretnie mówiąc: komu mieszkańcy zawdzięczają kilka kilometrów nowych dróg…? Oczywiście domyślamy się, że nie zasilanym także przez Polskę funduszom europejskim, a łaskawości urzędników…
Pierwotnie planowano wyborczy seans w terenie, połączony z przecięciem wstęgi, ale zima zmusiła „nożycowych” do ograniczenia się do bardziej kameralnej imprezy. A czekać do wiosny niebezpiecznie, bo a nuż wicemarszałek Wrzałka z Platformy uprzedzi PSL i wcześniej przyjedzie z nożycami?
Ciągłe powtarzanie „oczywistych oczywistości” o wykorzystywaniu publicznych urzędów do partyjnej i osobistej prywaty jest równie jałowe jak zawracaniem Psarki … Krakiem. Czegóż oczekiwać od małych i przewrotnych cwaniaczków? Tym bardziej, że muszą już bardzo się starać, bo wkrótce mogą spłynąć z zeszłorocznym śniegiem.
A jako glosa do powyższej informacji o sukcesach PSL, kilka danych statystycznych z terenu województwa od lat rządzonego przez „zielono – czerwonych” :
1. Łapówka za przyjęcie do pracy w wiejskiej szkole: 3 – 5 tys. zł.
2. Dola za wygrany przetarg dla inwestycji o kosztach ok. 7 mln. zł. – 200 tys. zł.
3. Cena żywca wieprzowego – 2,80 zł. za 1 kg.
4. Liczba zatrudnionych w Świętokrzyskim Urzędzie Marszałkowskim – 547 osób (w trakcie ostatniej kadencji wzrost o 80%, czyli o 242 nowe osoby). Oczywiście, chodzi o „swoich”.
5. Koszty utrzymania Urzędu Marszałkowskiego – 20,5 mln. zł. rocznie (w ciągu 4 lat wzrost o 100%).