Wolność Równość Demokracja Wolność Równość Demokracja
489
BLOG

Odzyskać lewicowy patriotyzm

Wolność Równość Demokracja Wolność Równość Demokracja Polityka Obserwuj notkę 3

Już w niedzielę odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Za kilka godzin nastanie cisza wyborcza i skończy się okres wzmożonych debat politycznych, obietnic i walki o wyborcze głosy. Slogany wygłaszane przez polityków, zwłaszcza prawicowych, różniły się diametralnie niemal w każdej kwestii - oprócz jednej, w której mówią tym samym głosem. Kwestią tą jest patriotyzm.

 

 

Każda z tych opcji politycznych odwołuje się do obrony „interesów Polski”, „walki o polskość” czy też do „silnej pozycji Polski w jednoczącej się Europie”. Co ciekawsze, każda z tych prawicowych partii nie bardzo chyba zdaje sobie sprawę czym jest prawdziwy patriotyzm i czym powinien być, ponieważ może być on tylko lewicowy.

 

***

 

Ponad sto lat temu, gdy Polska nie była niepodległym krajem, ludźmi, którzy podtrzymywali w Polakach wiarę w wyzwolenie, w wolność i w prawo decydowania samemu o sobie, byli patrioci, skupieni wokół, działającej w konspiracji, Polskiej Partii Socjalistycznej. Partia ta, jako jedyna ze wszystkich istniejących w owym okresie ugrupowań, domagała się pełnej niepodległości dla Polski oraz reformistycznych, a więc czynionych za zgodą ludności, zmian w celu budowy społeczeństwa egalitarnego. Takiego, w którym każdy człowiek będzie równy i wolny. Socjaliści ci walnie przyczynili się w 1918 roku do ponownego pojawienia się Polski na mapie Europy, a przez cały okres międzywojenny tworzyli instytucje edukacyjne, spółdzielnie, kluby sportowe i prowadzili działalność społeczną kierowaną do obywateli odradzającego się kraju. Ich poglądy świetnie charakteryzuje maksyma Bolesława Limanowskiego, senatora w czasie II RP oraz wybitnego działacza niepodległościowego i lewicowego:

 

Patriotyzm więc i socjalizm nie tylko nie są przeciwnymi sobie, ale wzajemnie się potęgują. Prawdziwy patriotyzm zwraca się przede wszystkim ku temu, co stanowi podstawę i rzeczywistą siłę narodu, ku ludowi pracującemu, a więc musi być socjalistyczny; szczery zaś socjalizm, wypływając z miłości narodu, musi być patriotyczny.

 

W owym kontekście naród jest rozumiany jako wspólnota obywateli, jako Polska niepodległa, ale wielokulturowa, wielowyznaniowa i tolerancyjna. Dowodzi tego chociażby przedwojenna współpraca PPSu z Powszechnym Żydowskim Związkiem Robotniczym, czyli Bundem, polegająca na wspólnym organizowaniu pochodów, wspólnej walce przeciwko antysemickim pogromom i gettom ławkowym. Świadczą o tym wreszcie słowaManifestu Niemego Kongresu,wydanego w 1936 r. właśnie przez Bund:

 

Żydowscy ludzie pracy w Polsce! [...] Tu urodziliśmy się, tu pracujemy i walczymy, tu żyjemy z naszą męką i radością, tu jest nasza ojczyzna. Żadne prześladowania ze strony reakcji nie potrafią wymazać tego faktu i tej świadomości, że jesteśmy odwiecznymi obywatelami tego kraju, którzy pełną swoje obowiązki i domagają się swoich praw na równi z innymi.

 

Dzięki przywiązaniu do tych wartości, Bund nie zatracając własnej tożsamości, przejawiającej się w postulowaniu autonomii kulturowej dla Żydów, godnie włączył się w obronę niepodległej Polski w 1939 r. W rezolucji z tego roku czytamy:

 

Żydowska klasa robotnicza gotowa jest do ponoszenia wszelkich ofiar w walce o wolność i niepodległość Polski, która dziś zagrożona jest przez imperializm hitlerowski.

 

***

 

Doświadczenia II Wojny Światowej i PRLu nie pozwoliły odrodzić się nurtowi ideowej lewicy patriotycznej. Reżim komunistyczny więził działaczy lewicy niepodległościowej, między innymi Kazimierza Pużaka i Antoniego Pajdaka, lub też zmuszał ich do życia na emigracji, jak chociażby małżeństwo Ciołkoszów.

 

Obecnie lewica pojmowana jest jako antypatriotyczna, co jest oczywistym przekłamaniem. Niestety do takich twierdzeń wielokrotnie przyczyniają się sami działacze tejże lewicy nie znający bądź też nie czujący przywiązania do tradycji „Polskich Socjalistów”. Często za argument służy im twierdzenie, iż nie jest ani zaletą ani wadą, kto gdzie się urodził. W tym przypadku mają rację, jednak cała ludzka cywilizacja to zbiór różnych narodowości i kultur, posiadających własną historię i własne tradycje czy mentalność. Każda kultura ma coś do zaoferowania innym, więc błędem byłoby jej odrzucenie.

 

Na pozór przeciwne pojęcia „patriotyzmu” i „internacjonalizmu” nie są wobec siebie antagonistyczne, lecz wzajemnie się uzupełniają.Transnarodowa komunikacja międzyludzka opiera się na wymianie doświadczeń, na współpracy i dawaniu tego, co dana kultura ma najlepszego do zaoferowania. Co jednak może przekazać innym obywatel, który nie zna i nie szanuje swojej rodzimej kultury?

 

Prawica w Polsce (ale też i na świecie) bardzo często sprowadzała i nadal sprowadza patriotyzm do nacjonalizmu, a niekiedy nawet rasizmu. Jednak taka postawa prawicy szkodzi wszystkim obywatelom Polski oraz owym „Polskim interesom” w dwójnasób: po pierwsze jest z etycznego punktu widzenia naganna, gdyż obywatel jest obywatelem niezależnie od jego wyznania czy koloru skóry, a po drugie szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi Polski i osłabia jej pozycję ukazując ją jako państwo nietolerancyjne i zacofane.

 

W rzeczywistości prawica obwiniając mniejszości narodowe o trudną sytuację ekonomiczną kraju pragnie wywołać konflikt miedzy społecznościami, które w jednakowy sposób cierpią z powodu tych zmian - konflikt pomiędzy imigrantami a tutejszymi pracownikami. Tym samym stara się ukryć swoje antyspołeczne i antypatriotyczne posunięcia: wyprzedaż majątku narodowego, okrajanie kodeksu pracy czy obniżanie podatków dla najbogatszych. Rozwarstwienie społeczeństwa wzrasta, a wraz z przychodzi kolejna fala antagonizmów.

 

Co więc może robić zwykły obywatel kierujący się prawdziwym poczuciem patriotyzmu?

 

Wydawać by się mogło, ze patriotyzm to jedynie znajomość własnej historii, języka czy kultury. Patriotyzm to zdecydowanie coś więcej niż wywieszanie flagi na święta państwowe i kibicowanie polskim sportowcom. Patriotyzm to przede wszystkim sztuka dokonywania codziennych wyborów. Uczestnicząc w życiu naszych lokalnych społeczności, działając w radach dzielnic, klubach osiedlowych, czy różnego rodzaju stowarzyszeniach zdajemy również egzamin z szacunku dla dobra wspólnego. Także wykonując proste czynności, możemy zrobić cos dla naszego kraju i regionu. Kupując jogurt lokalnej spółdzielni mleczarskiej zamiast jogurto podobnego wytworu zagranicznej korporacji, czy tez zlecając wykonywanie usług zaprzyjaźnionym spółdzielniom socjalnym wspieramy rozwój naszej najbliższej okolicy, jednocześnie postępując w duchu lokalnego patriotyzmu.

 

Chyba, że za bardziej „patriotyczne” uznamy postępowanie prawicy, która chętnie zlikwidowałaby wsparcie finansowe dla takiej spółdzielni w imię zasad „wolnego rynku”...

 

Radosław Kozak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka