alex.sorga alex.sorga
2063
BLOG

Kłopoty z Maryśką

alex.sorga alex.sorga Rozmaitości Obserwuj notkę 76
Polskie państwo i jego klasa polityczna znajduje się w poważnym kryzysie, jeżeli nie w rozkładzie. Tak wieszczą sprawiedliwi opozycyjni, o tym wspominają już dziennikarze. Ja po części zgadzam się z tym, ale dodam, że rozkład dosięgnął także część naszego środowiska naukowego. I nie wspomnę tutaj o słynnej lewicowej profesorce, która plecie trzy po trzy. Wspomnę o innej pani profesor, która zaczyna gonić profesor z lewicy i jeszcze trochę, a przegoni ją w maratonie „Kto wypowie większą bzdurę”.
 
Profesor Środa napisała felieton, w którym zdziwiła się, że ludzie czepiają się Palikota iż tandeciarz z niego i dzieciak, który urządza tanie skecze dla widzów o niewyrafinowanych gustach. A do roboty zabrać się nie chce.
 
Pani profesor zdziwiła się ponieważ inni politycy też nic nie robią więc dlaczego Palikot niby ma robić?
 
I o ile zgadzam się z panią profesor, że nasi politycy raczej zajmują się walką o stołki, a jeżeli już coś zrobią to muszą to odszczekiwać ponieważ czeka ich walka z oburzonymi grupami zawodowymi, którym też nic nie chce się robić bo po co robić skoro można nic nie robić i jeszcze na tym zarobić  – to nóż otworzył mi się w kieszeni po przeczytaniu argumentów pani profesor Środy w obronie zachowania Największego Pajaca Rzeczypospolitej.
 
Pani profesor zdziwiła się dlaczego poseł nie może zapalić trawy w Sejmie skoro może przyjść do Sejmu pijany jak bela. I mało tego zajarany poseł nie wygląda tak dramatycznie jak pijany poseł. A jakby tego było mało, to po zajaraniu jest raczej mało prawdopodobne, że zabije swoją żonę, a po wódzie to już udokumentowane jest w kronikach policyjnych, że zabić może.
 
Czyli wszystko przemawia za tym żeby trawę zalegalizować ponieważ prawo uderza w młodych ludzi, często łamiąc im życie z powodu posiadania w kieszeni trawki. I media powinny bardziej skupić się na legalizacji marihuany niż na złamanej brzozie.
 
Otóż powiem pani profesor coś o czym albo nie wie, albo wiedzieć nie chce.
 
Jeżeli chce pani profesor legalizować trawę, to raczej niech zajmie się z Palikotem LEGALIZACJĄ PRZEMYSŁU NARKOTYKOWEGO. Niech wystąpi z propozycją wydawania koncesji na uprawę konopi albo produkcji amfetaminy. Wtedy młody człowiek będzie mógł mieć trawkę LEGALNIE w kieszeni. Trawkę pochodzącą z LEGALNEGO ŹRÓDŁA.
 
Bo jak pani profesor wyobraża sobie LEGALNE posiadanie w kieszeni produktu pochodzącego z NIELEGALNEJ PRODUKCJI?
 
Nasi obywatele piją wódę ponieważ kupują ją w LEGALNYM sklepie, a sklep zakupuje to w LEGALNEJ wytwórni, która prowadzi LEGALNY biznes usankcjonowany prawnie przez państwo.
 
Młody człowiek, który kupi trawkę dla siebie i wpadnie w ramiona czujnego strażnika prawa, pewnie odpowie mu, gdzie kupił swój towar. Powie, że kupił w pubie na rogu. I wtedy odejdzie spokojnie, ale problemy będzie mieć właściciel pubu ponieważ dilerka (inaczej SPRZEDAŻ) jest nielegalna. A właściciel nie musi nawet wiedzieć, że klient jego pubu opchnął jakiemuś smarkaczowi działkę.
 
Jak pani profesor wyobraża sobie rozwiązanie tego problemu?
 
Do czego zmierza propozycja Palikota by zalegalizować trawę?
 
Do nabijania kasy mafii narkotykowej? Do napędzania klientów dilerom?
 
Gdzie mają LEGALNIE kupować trawę młodzi ludzie?
 
W sklepie sprzedającym NIELEGALNIE wyprodukowany towar?
 
Przecież sklep, w tym momencie będzie zajmować się dilerką… a to jest niezgodne z prawem. Już nawet nie zapytam o zapłacenie podatku od zysku z działalności o charakterze przestępczym.
 
*****
 
Argumenty pani profesor są tak banalnie głupie jaki cała dywagacja na temat prostackich akcji Palikota. To, że jeden poseł przylazł pijany jak świnia do Sejmu wcale nie oznacza, że drugi może zapalić w związku z tym trawę, a trzeci pomyśleć, że skoro jeden poseł jest pijany - to on może nasikać w kącie bo do toalety za daleko jest.
 
Takimi argumentami dokłada się cegiełkę do demoralizacji.
 
Argument, że pijani zabijają żony (a najarani nie) jest obleśnie prosty. Trzeźwi też zabijają swoje żony. Także je biją. Bo do tego, żeby uderzyć czy zabić nie trzeba być pijanym. Wystarczy być za bardzo zazdrosnym. Przemoc w domu nie dotyczy tylko pijanych mężów. Dotyczy także tych trzeźwych, wysoko postawionych w hierarchii społecznej, w których wydaje się to niemożliwe.
 
Faktem jest, że zamroczony umysł odbiera częściej zmysły, ale zajarany umysł nie musi kończyć się śmiechem. Przykładem może być chłopak, który poczuł się, po zajaraniu motylem i na dworcu w Niemczech poskakał po głowie przypadkowemu pasażerowi. Bo w tym amoku uwierzył, że jest lekki jak motylek a nie ciężki jak słoń…
 
Dzisiaj młodzi ludzie z ciekawości sięgną po skręta. Jutro sięgną po coś mocniejszego. A potem zaczyna się tragedia dla ich rodzin i w końcu dla nich samych, gdy uświadomią sobie, co się stało z ich życiem.
 
Ponieważ nikt pani profesor nie sięga po używki po to by stać się narkomanem.
 
Każdy przecież nad tym panuje… każdy na 100% jest pewien, że w każdej chwili może przestać brać… i nawet nie myśli o tym, że w przyszłości może zabić tylko po by zdobyć kasę na działkę.
 

Nieprawdaż pani profesor? 

 

alex

alex.sorga
O mnie alex.sorga

.................................... ............................................ .....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości