Wyrok Trybunału Konstytucyjnego u spóźnialskich radnych wywołał radość. Smutni są przedstawiciele PiSu, którzy stracili nadzieję, na Ratusz w Warszawie. Do tego grona zrozpaczonych dołączył jeszcze niejaki Adam Czeczetkowicz, białostocki działacz polityczny, który zasłynął organizacją komitetu wyborczego "Podlasie XXI wieku". To właśnie on jest osobą odpowiedzialną za pojawienie się w świadomości Polaków mitycznego Krzysztofa Kononowicza, niedoszłego prezydenta Białegostoku. Jego "As" miał tym razem startować o urząd prezydenta Warszawy, ale wyrok TK pozbawia go ostatecznie tej możliwości.
Trudno nawet ocenić jaki wpływ na i tak już kiepską opinię o Podlasiu miało "objawienie się" Kononowicza. Najsmutniejsze jest to, że ten spektakl trwa nadal. Pan Krzysztof był już przebierany za Św. Mikołaja, na Sylwestra zapraszał go jako atrakcję wieczoru Michał Wiśniewski, a teraz otrzymujemy informację o kolejnym szalonym pomyśle Czeczetkowicza. Sprytny działacz, którego hasło przewodnie brzmi "Likwidacja imperium zła na Podlasiu nie odbyła się" zapewnił już sobie ewentualny plan awaryjny. Nie wyjdzie z prezydenturą Warszawy, będziemy startować do sejmiku województwa podlskiego. Co ciekawe, Podlasie XXI wieku chce zblokować listy z reaktywowanym właśnie PSL "Piast" Krzysztofa Tołwińskiego.
Ta chęć współpracy akurat mnie nie dziwi. "Szlachcic" Tołwiński w trwającej zaledwie trzy miesiące przygodzie z sejmikiem siedem razy kandydował na stanowisko wicemarszałka. Za każdym razem był pozbawiony szans na wybór, ale mimo to próbował. Wszak nie po to przeszedł po wyborach z PSL do PiS, aby nie dostać żadnego stołka. W końcu jednak się nie udało. Na całe szczęście dla Podlasia.
Pan Tołwiński oczywiście to swoich byłych kolegów z PSL nazywa zdrajcami i hohsztaplerami. Sam natomiast już jeździ do siedziby Radia Maryja, aby przy pomocy Ojca Rydzyka zdobywać głosy w powtórzonych wyborach do sejmiku. Nie zdziwmy się, jeśli za kilka tygodni pojadą tam wspólnie z Czeczetkowiczem.
"W 1988 roku bezpieka litewsko-sowiecka i polska( UOP) wspólnie założyły w Wilnie prowokatorskie, rozbijackie, antypolskie pismo ”Z nad Wilii”. Kto ,jaka instytucja ,firmowała i wydawała setki tysięcy dolarów na te haniebną antypolska działalność ,mająca na celu oczernienie i dyskredytacje patriotów zamieszkałych na zabranych Kresach? W okresie 1989-1993 stałymi bohaterami ”Z nad Willi” byli: Geremek ,Michnik ,Bielecki ,Landsbergis, Czepaitis, inni sowieccy agenci. Która z „polskich” służb specjalnych te aferę przez wiele lat finansowała? Czy imiona tych oficerów zostaną ujawnione ,a durnie i łobuzy poniosą odpowiednie konsekwencje służbowe i prawne?"
Tego typu analizy możemy znaleźć na stronie internetowej KWW Podlasie XXI wieku. Wszystko układa się więc w jedną całość. Sojusz intelektualny Tołwińskiego i Czeczetkowicza może być zjawiskiem fenomenalnym. Z niecierpliwością czekam na pierwsze objawy. Krzysztof Kononowicz znów stanie się sposobem do zbijania kapitału, również politycznego. Takich, którzy znów zagłosują na niego dla "żartu" może być naprawdę dużo, znacznie więcej niż poprzednim razem. Postarał się o to m.in. pan Tołwiński, który najbardziej ufającym w demokrację mieszkańcom Podlasie pokazał wyprostowany środkowy palec. A przy spodziewanej niskiej frekwencji możemy mieć nie lada niespodziankę, i nie lada problem.
Niech żyje nam PSL "Piast" XXI wieku!
Otwarty na ludzi, uczulony na obłudę i na sytuacje, w których osobisty interes bierze górę nad rozsądkiem i zwykłym poczuciem sprawiedliwości. Nie znoszę relatywizmu w stosowaniu prawa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka