Marcin Jurzysta Marcin Jurzysta
15
BLOG

Kaczyński zostanie sam

Marcin Jurzysta Marcin Jurzysta Polityka Obserwuj notkę 7

PiS ma problem. I nie jest to tylko mój osąd. Tak bowiem dziś sytuację, w której to z PiS odszedł Jerzy Polaczek,  zdiagnozował na antenie TVN24 dr Radosław Markowski. Nieważne co mówią współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego, którzy uparcie twierdzą, że nic istotnego się nie dzieje. Ważne co słyszy się w tzw. terenie, a tam nastroje wskazują na to, że coś jest na rzeczy.

  Kaczyński znalazł się teraz w niezbyt komfortowej sytuacji, w której to ludzie uciekają od niego, bo boją się z nim współpracować. Tu nie chodzi już nawet o to, że w wodzowski sposób zarządza partią. Tutaj wyłania się inny problem, który dostrzegają szeregowi członkowie PiS. Mianowicie, prezes jest owładnięty manią prześladowczą. On nadal nie może pogodzić się z przegraną i próbuje obarczać innych winą za taki wynik partii. A przecież  pisowscy działacze wiedzą doskonale, że jeśli szef upatrzy sobie kogoś jako winnego, to nie tylko będzie dowodził, że w istocie to jest właśnie winny, ale też będzie konsekwentnie niszczył takiego polityka. Widać Kaczyński nie umie przegrywać, ba, nie potrafi brać na siebie odpowiedzialności. Jestem pewien, że zachwalę  o Ujazdowskim, Zalewskim i Polaczku powie, że są to zdrajcy i że tak naprawdę nigdy nie byli oni w PiSie.

 Czy Kaczyński został sam? Jeszcze nie. Teraz  jeszcze ma za sobą tzw. zakon. Wiernie pozostają z nim Szczypińska, Gosiewski, Szczygło, Karski i Cymański. To wszystko do czasu. Za chwilę o to prezes będzie miał kolejny powód do wściekłości i znów będzie kogoś usiłował obarczyć winą, tym razem za ucieczkę z pokładu prominentnych polityków. Religa i Gilowska to nie są ludzie, którzy by dali sobie pluć w twarz, a wytrzymałość zakonu też ma granice. Myślę, że niebawem nawet zauroczona szefem Szczypińska dojdzie do wniosku, że nie warto za niego politycznie umierać. Inną sprawą jest to, że ci nieudolni politycy, gdyby oderwali się od Kaczyńskiego, prawdopodobnie nie mieli by szans przyłączenia się np. do PO, to daje mu nadzieję, że przez najbliższe cztery lata uda mu się ich zatrzymać. Szlak został już jednak przetarty, i jeśli Ujazdowski, Zalewski i Polaczek wraz z Płażyńskim zdecydują się kiedyś na własną inicjatywę polityczną, prawdopodobnie w PiS nastąpi wielki ruch w kierunku nowej formacji, byłych kolegów. Wtedy rzeczywiście Kaczyński może zostać sam.

  Dziś sprawdza się najczarniejszy sen Jarosława Kaczyńskiego. Przegrał on wybory, z partii uciekają mu posłowie i działacze. Ludzie się z niego śmieją, traktują jak oszołoma, już nie mówiąc  o międzynarodowej opinii publicznej. Ale cóż, tak to jest gdy ideały zastępuje się pustymi hasłami, honor zimną  kalkulacją, a dane słowo obraca się w niwecz.

Komentator polityczny w serwisie e-polityka oraz pracownik naukowy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka