speedy gonzales speedy gonzales
243
BLOG

Namiestnikowszczyzna

speedy gonzales speedy gonzales Polityka Obserwuj notkę 0

Jaka jest rosyjska dyplomacja? To dyplomacja stawiająca siebie ponad innych, bazująca na zupełnie nierównych relacjach. Należy dodać, że często jest to skuteczna metoda. My z kolei preferujemy ostatnio styl odwrotny, chyba dla zachowania równowagi w stosunkach dyplomatycznych. To też jest skuteczna metoda. Tylko cele są inne. Jak można bowiem inaczej ocenić politykę naszego wschodniego sąsiada, który dotąd deklarował się jako przeciwnik NATO (jaki był przecież stosunek do ukraińskich planów akcesji), a teraz na hasło przyjaźni z Paktem i z Europą oczekuje, ba wręcz wymaga możliwości dyktowania warunków, czy po prostu wydawania poleceń. Według wypowiedzi ministra Ławrowa nawet wewnętrzne rozmowy NATOwskie, których treścią nie podzielono się z Moskwą są nie na miejscu, a więc NATO samo w sobie nie jest suwerenne do prowadzenia wewnętrznych rozmów. To jest bardzo charakterystyczny dla tej administracji sposób prowadzenia polityki zagranicznej według relacji namiestnik – podwładny stosowany przecież nie tylko w stosunku do NATO. Problem w tym, że w normalnych warunkach taka dyplomacja zostałaby szybko ucięta. My, znając swoje miejsce, jako naród nowoczesny i oświecony przez media (a może by tak jakieś ministerstwo propagandy i oświecenia publicznego, nie ma się co krempować) dołorzylismy wszelkich starań, aby dobrze przyjąć wyjątkowego gościa (chociaż gość część rozmów zdecydował się prowadzić w hotelu, no, ale może był znużony tą monotonną atmosferą ocieplania – nie mylić z tanim gazem). Nasza dyplomacja, nie wyłamując się ze schematu jedyny namiestnik – podwładny również odpowiednio przygotowała się do wizyty w Waszyngtonie. Namiestnik nie może mieć przecież konkurencji. Okazuje się jednak, że namiestnik ma w stosunku do nas wyższe wymagania zawarte w komentarzu do tej wizyty. „Zareagujemy na samoloty USA w Polsce”. Wynika z tego, że NATO nie może samo ze sobą w tajemnicy rozmawiać, a Polska, nota bene członek UE i NATO nie może pozyskiwać sojuszników, chociażby militarnych. Wygląda na to, że idziemy na wschód, bo jesteśmy w sensie namiestnikowego postrzegania coraz bliżej Ukrainy. Żebyśmy tylko według oceny namiestnika nie zawędrowali do Gruzji, o Czeczenii nie wspominając. Wtedy,jako linia obrony, parafrazując popularne swego czasu dowcipy pozostał by nam następujący dialog:

Rozmawiają Amerykanin, Polak i Rosjanin. Amerkanin mówi: Będziemy trzymać u was bombowce, Rosjanin: Zareagujemy na te samoloty, a Polak odpowiada: to my protestujemy przeciw Flocie Czarnomorskiej.

 

 

"Od tej pory książka moja wybitnie zyskała na treściach ogólnych" Jan Kobuszewski, kabaret Dudek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka