Źle się dzieje w Platformie Obywatelskiej. Chyba najtęższe głowy odpowiedzialne za "pijar" opuściły Donalda Tuska i "skradły mu niebo" w chwili kiedy ich zaczął najbardziej potrzebować. Jak bowiem można nazwać ten cyrk z pielęgniarką Ewą, która rzekomo była dla Donalda Tuska krynicą wiedzy o zarobkach przedstawianych w debacie wyborczej?
Krótko:
1. Stwierdzenie Donalda Tuska w debacie wyborczej nie było prawdziwe - nie rozmawiał osobiście z żadną pielęgniarką ze szpitala w Skarżysku-Kamiennej, materiał filmowy Sekielskiego pokazuje to jasno.
2. Stwierdzenie Pawła Grasia o podpisaniu z panią Ewą umowy na wykorzystanie jej imienia, nazwiska i informacji o zarobkach pogrąża Donalda Tuska jeszcze bardziej - czy NORMALNY polityk rozmawiający prywatnie z obywatelami, zatroskany (śmiech) o ich sytuację materialną podpisuje z nimi następnie umowę na wykorzystanie ich imienia i nazwiska lub informacji o zarobkach?
3. Graś pokazuje "dokumenty" z WYMAZANYM NAZWISKIEM I PODPISEM pani pielęgniarki, jakoby upoważniające do podania jej danych osobowych i wysokości zarobków.
Panie Graś, skoro macie upoważnienie tej pani do ujawnienia jej danych osobowych, dlaczego je ukryliście?
KOGO UPOWAŻNIA zgoda pani Ewy do podawania jej danych i wysokości zarobków?
Chciałoby się zapytać: Czy widział kto cyrk kwadratowy?
W "dokumencie" pojawia się skrót ZOZ - nie ma pani Ewy w szpitalu, może uda się znaleźć takową w ZOZ-ie.
Zapewne trwają gorączkowe poszukiwania...
DO WSZYSTKICH PIELĘGNIAREK O IMIENIU EWA z ZOZ Skarżysko-Kamienna!
Jest nareszcie okazja, by chociaż jedna z was skorzystała z obietnic Tuska o dobrze zarabiajacych pielęgniarkach...
Inne tematy w dziale Polityka