Kolejne chamskie zachowanie i wypowiedzi posła PO Janusza Palikota wobec Lecha Kaczyńskiego wywołały krytyczną reakcję jego kolegi partyjnego, Jarosława Gowina. Wypowiedzi Palikota określił on jako obsesyjne i coraz bardziej szkodliwe dla Platformy. Według posła Gowina wszyscy rozsądnie myślacy kibicują temu, kto jest bezzasadnie atakowany.
Wydaje się, że jedynie troska o wizerunek Platformy Obywatelskiej, oraz obawy, że obrzydliwe działania Palikota wobec prezydenta RP mogą zaszkodzić partii, wywołują taką właśnie reakcję u posła Gowina.
Posłowi Platformy Jarosławowi Gowinowi nie wystarczyło jednak odwagi cywilnej, aby ujawnić nazwisko ważnego polityka, który wyjawił mu i kazał zapamiętać "pierwszą zasadę w polityce" - PIE**OL WYBORCÓW!
Ta zasada zapewne do tej pory nie zaszkodziła(?) Platformie Obywatelskiej i jej wizerunkowi, stąd też pewnie i taka niechęć posła Gowina do ujawnienia nazwiska tego polityka.
Wniosek nasuwa się jeden - dopóki szkalowanie i chamskie postępowanie polityków Platformy Obywatelskiej nie szkodzi wizerunkowi tej partii, dopóty zachowania tego rodzaju nie będą naganne i nie będą eliminowane.
Kiedy jednak zaistnieje groźba przekroczenia wszelkich granic obrzydlistwa, należy zareagować jedynie po to, żeby nie zaszkodzić wizerunkowi partii. Przecież, jak twierdzi poseł Gowin, wszyscy rozsądnie myślacy kibicują temu, kto jest bezzasadnie atakowany, nie można więc ryzykować utraty sympatii wyborców.
W każdym innym przypadku można i należy stosować zasadę - Pie**ol wyborców.
Taką chyba zasadą kieruje się także i poseł J. Gowin, lekceważąc głosy obywateli domagających się od niego ujawnienia nazwiska polityka doradzającego takie postępowanie.
Czyżby to był poseł Palikot?
Inne tematy w dziale Polityka