Pojawiło się już kilkadziesiąt notek na temat ewentualnej, tak - EWENTUALNEJ wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Moskwie, a wszyscy pianę biją - powinien zabrać Jaruzelskiego na pokład samolotu, czy nie?
Chyba warto rozważyć oczywistą oczywistość:
Czy Prezydent RP w ogóle musi jeździć na cudze ceremonie, na cudze dwory, zamiast świętować polskie zwycięstwa w swoim własnym kraju?
Ani wizyta w Moskwie, ani wizyta w Paryżu czy Londynie nie podkreśli tego święta tak bardzo, jak uczczenie go przez prezydenta w Polsce, z Polakami. To jednak inne zwycięstwo niż zwycięstwo Rosji sowieckiej.
A tak w ogóle to co tam miałby prezydent Polski uczcić?
Wysłanie ministra spraw zagranicznych na zaproszenie innych krajów świętujących zwycięstwo w ich własnych krajach w zupełności wystarczy.
Inne tematy w dziale Polityka