Dzisiaj tekst bez zdjęcia, bo strażnicy miejscy również mają prawo do prywatności wizerunku. Przy jednej z tras szybkiego ruchu ochocianie mają szkołę. Od ponad pół roku Straż Miejska przed szkołą pilnuje skrzyżowania niby przed kierowcami, niby przed pedofilem. Zwykle patrol oddawał się uroczej konwersacji i tylko gdy uczniaki zmierzały do pasów, jeden z dwóch (dobrze, że nie jeden z dziesięciu) wymachiwał lizakiem. Po co był drugi? Od czytania czy od pisania? Za okrzyczanej rozrzutną Labudy wystarczył jeden "strażnik" przed szkołą, ale miał duży znak drogowy. Teraz strażnicy mają małe lizaczki, a ja spekuluję, że drugi strażnik jest dla sądu w charakterze świadka obcego dla strony pozwanej. Czystej wody marnotrawstwo!
Do dzisiaj nie wiedziałem, że Hanka kupiła strażnikom wypasione rowery, pewnie pozazdrościła marszałkom województw wizyty funkcjonariuszy CBA. Moja wiedza nie sięga tak daleko, aby wiedzieć, dlaczego strażnicy na ww. skrzyżowanie "uczniowskie" przyprowadzili. Jednak najważniejsze jest to, że dotarli na skrzyżowanie (pilnować bezpieczeństwa uczniów!) o 8.00 a.m.! W związku z tym napilnowali się wyłącznie spóźnialskich i po 10 minutach zmienili rejon. Nadal spekuluję: wyruszli o tej samej godzinie, co kiedyś radiowozem, przecież wg unijnej i zielonej propagandy dojazd rowerem jest w centrum miasta szybszy :) Widać mundurowym zabrakło kondycji, sezonu rowerowego nie zaczyna się w połowie czerwca, komendantowi pomylił się sezon rowerowy z sezonem truskawkowym (czereśniowym?).
Ale nie tak szybko: po zaparkowaniu wypasionych rowerów (czy specyfikacja obejmowała klimatyzowane siodełko?) strażnicy zajęli się wypełnianiem notesika. Wtedy też odnotowałem przełom mentalnościowy... u rowerzystów. Strażnicy parkowali tak sprytnie, że do odległości 2 metrów od nich jadący chodnikiem rowerzyści ich nie widzieli. Na granicy 2 metrów dawali po hamulcach i grzecznie chodnikiem spacerowali. Krzaki przeszkadzały w ustaleniu, ile metrów dalej znowu jechali chodnikiem (wąskim, bardzo wąskim). Działo się to absolutną aprobatą patrolu, rowerzyści żegnani byli uśmiechami. W związku z tym przewiduję, że Urząd m.st. Warszawy jest tak bogatą instytucją, że nie tylko rozdaje działki po PKiN, nie tylko rowerzyści oszczędzają na chodnikowym 500-, ale i Hanka (przed kolejnymi wyborami samorządowymi) uruchomi swój program 500+, zwłaszcza dla meldujących się w słoikowych osiedlach.
Sąd Najwyższy i Łukasz Warzecha wykończyli dotychczasowy system straży miejskich oparty na fotoradarach. Oddajcie im te zabawki, zanim zrobią komuś krzywdę np. wlepią mandat piratowi chodnikowemu. Czy naprawdę nie można kupić certyfikowanych radarów!?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo