14.12 - Sąd Najwyższy przyjął uchwałę ws. ważności wyborów. Media wspomniały o tym wydarzeniu, jak również o incydencie na sali obrad. Ani słowem jednak nie zająknęły się jednak o fakcie zagubienia 1 protestu wyborczego. Szukałem na stronie internetowej Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, Dziennik Gazeta Prawna, TVN24 itd.
Przypomnijmy pod koniec listopada było 158 protestów, z czego bez dalszego biegu pozostawiono 108 protestów, 20 uznano za zasadnem ale bez istotnego wpływu na wynik wyborów, 29 uznano za niezasadne, a 1 umorzono (wycofanie protestu). 14 grudnia - liczba protestów zmniejszyła się do 157 z czego 107 było pozostawionych bez dalszego biegu, a reszta bez zmian.
Co się stało z tym protestem wyborczym, dlaczego zaginął, jak pracuje Sąd Najwyższy skoro gubi protesty (co prawda już rozpatrzony) i dlaczego nikt tego nie wyjaśnia? To że Sąd Najwyższy chce uchronić swoją niekompetencję i nieudolność, nie powinno dziwić. To że media nawet nie wspomniały o zagubionym proteście (na pewną będą tłumaczyć, że była to zwykła pomyłka, że protestów było mniej itd) dziwić już powinno. Przecież to gratka medialna, a jednak cisza.
Inne tematy w dziale Polityka
