stanek stanek
267
BLOG

Apokalipsa Wszechświata "SF"

stanek stanek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Po nocy dzień nastaje a po Wielkim Wybuchu w dalszej prespektywie, czy jeśli ktoś woli w późniejszym czasie za miliardy miliardów lat (mamy przecież kontinuum przestrzennoczasowe) spełnia się sen podono Einsteina.

Cała masa Wszechświata zamienia się w energię bowiem E=mc2 za wyjątkiem ziemi i jej wiernej kopii w oddali, chronionych przez wysokospecjalistyczna technologią ludzkiej myśli produktu.

Dwie ziemie w oceanie energii dryfują splecione grawitacją podążając ku siebie spiralnie by zacumować bezpiecznie.

Kiedy, jak po zburzeniu berlińskiego muru po chwili euforii nieufność jednych ziemian do drugich przeminie nastanje czas porządkowania życia i synchronizacji zegarów.

Połączone proefektywnościowo myśli ziemian ciągną je ku przepaści prowadząc ku zagładzie ostatnią ostoję ludzkości na przekór czemu grawitacja się wzbrania i fika mamy wtenczas odpychanie zamiast przyciągania.

Zegary też fikają do tyłu się obracają nie zważając na to, że czas ciągle biegnie naprzód. Więc dla wygody trzeba im dodać trochę kół zębatych nakrętek i śrubek by znów się kręciły do przodu zgodnie ze strzałką czasu.

Zniknęły gwiazdy i słońce, nie ma więc ani dnia ani nocy miesiące i lata dobami się liczy.

Choć muru już nie ma ziemie się dopychają ponownie jednych ziemian z drugimi rozdzielają.

Kiedy mija okres trzydziestu ośmiu po siedem dób liczony w samo południe na obu ziemiach rodzą się dzieciny.

I biada temu kto powie, że dzieciaki te urodziły się i starzeć się będą jednocześnie.

stanek
O mnie stanek

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie