Wiele osób zbyt łatwo odrzuca hipotezę, że katastrofa smoleńska była zamachem. Piszą one m.in., że Rosjanie byliby głupi, gdyby zamordowali polskiego prezydenta na terytorium swojego kraju, bo od razu rzuciliby na siebie cień podejrzeń. Takie stanowisko jest jednak nieuprawnione. Gdzie lepiej bowiem przeprowadzić taki zamach jeśli nie w kraju, rządzonym przez służby specjalne, w którym za śledztwo odpowiedzialni są były funkcjonariusz KGB i powiązana z nim Tatiana Anodina, współwłaścicielka zakładów serwisujących samolot, który uległ katastrofie. Który kraj daje lepszą gwarancje utrącenia śledztwa niż Rosja, której prokuratorzy są funkcjonariuszami władzy, realizującymi wytyczne Kremla. Kraj, w którym ludzi podejrzanych o terroryzm nie sądzi się a likwiduje, jest świetnym środowiskiem do przeprowadzenia zamachu. Podejrzani bowiem mogą być tylko wytworem PRowców Moskwy. A nawet jeśli istnieją, to jak wiadomo trupy nie składają zeznań, nie mogą więc powiedzieć niczego o swoich mocodawcach i ich ew. związkach z FSB i Kremlem.
Władze Rosji miały motywy, by dokonać zamachu. Kaczyński był jedynym przywódcą, który miał szansę zjednoczyć Europę Środkową stawiając opór ekspansji polityczno-gospodarczej Rosji. To on dążył do budowy gazociągu łączącego Litwę z Polską, to on blokował bardzo korzystną dla Rosji umowę z Polską na gaz, to jego obóz polityczny działał na rzecz zablokowania budowy Gazociągu Północnego, wzmacniającego rosyjskie wpływy w Europie, to on w końcu budował wpływy Polski na Wschodzie, m.in. Ukrainie, czy Gruzji. Polityczne korzyści dla Kremla płynące z katastrofy smoleńskiej są oczywiste. Nie ma już w Polsce ani Europie Środkowej nikogo, kto głośno będzie krytykował wzmacnianie współpracy Rosji z Niemcami, próbował blokować ekspansję Moskwy w gospodarce europejskiej. Nie ma ośrodka politycznego, który zgodziłby się na wzmocnienie sojuszu z USA, nawet na cenę pogorszenia relacji z Kremlem.
Wiele osób, odrzucając tezy o korzyściach Rosjan płynących z katastrofy, mówi, że przecież wiadomo było, że Kaczyński 23 grudnia odejdzie z Pałacu Prezydenckiego, więc wystarczyło tylko poczekać. Jednak, wbrew powszechnemu twierdzeniu, Lech Kaczyński nie był bez szans na wygraną. Sprawnie poprowadzona kampania mogła mu pozwolić odrobić część strat sondażowych i zagrozić pozycji rywali. Poza tym wyeliminowanie Kaczyńskiego daje już Rosjanom pozytywne efekty. Polska nie ma prezydenta, który zablokowałby umowę z Gazpromem, walczył o zmianę planów budowy Gazociągu Północnego, który obecnie blokuje rozwój polskiego portu w Świnoujściu, krytykował polsko-rosyjską umowę o współpracy wojskowej.
Rosjanie mieli więc motyw. Rzeczywistość panująca w Rosji daje im z kolei gwarancję bezkarności, pewność, że nikt nie ustali niczego bez ich wiedzy i zgody, że to oni są panami śledztwa i badania przyczyn katastrofy. Czy mieli możliwości przeprowadzenia zamachu? Oczywiście. Mogli np. wysadzić Tupolewa. Kilka miesięcy przed katastrofą „tutka” przebywała przecież w rosyjskich zakładach Samar. Jego właścicielami są ludzie powiązani z Kremlem i FSB. Certyfikaty, zezwalające na działalność, wydaje im MAK, którego szefowa T. Anodina jest współwłaścicielką zakładów. Podczas remontu mogło dojść do zamontowania ładunków w polskim samolocie. Odrzucenie tej hipotezy przez śledczych wydaje się być pochopne, szczególnie w świetle zeznań świadków katastrofy, którzy słyszeli dwa lub trzy wybuchy jeszcze, gdy Tupolew był w powietrzu. Skąd wybuchy, jeśli nie doszło do ataku z wykorzystaniem bomb? Nie wiadomo.
Rosjanie mogli również dokonać ataku w stylu zamachów z 11 września i doprowadzić do zderzenia dwóch maszyn. Podstawy do tej hipotezy dają ostatnie doniesienia mediów, które pisały, że jeden z elementów uznawany dotąd za część skrzydła Tupolewa nie jest częścią takiego samolotu. Być może więc przed lotniskiem w Smoleńsku doszło do kolizji. To tłumaczyłoby wybuchy, które słyszano 10 kwietnia. Również te dwie hipotezy – bomba na pokładzie oraz kolizja w powietrzu – tłumaczą ogrom zniszczeń i stan szczątków Tupolewa.
Do przeprowadzenia zamachu Rosjanie mogliby również wykorzystać broń niekonwencjonalną. Taką posłużono się m.in. w 1976 roku, gdy strącono samolot jednego z afrykańskich przywódców. Urządzenia potrzebne do przeprowadzenia takiego zamachu znajdują się podobno w bazie wojskowej w Smoleńsku-Siewiernyj. W 2008 roku Moskwa stworzyła najpotężniejsze elektromagnetyczną broń wszechczasów, znaną jako EMP (impulsu elektromagnetycznego), co ogłosiła rosyjska "Prawda". Działanie EMP paraliżuje wszystkie systemy elektroniczne znajdujące się w pobliżu generatora impulsu elektromagnetycznego. Jej użycie może również zakłócić działanie systemów znajdujących się na pokładzie samolotu oraz unieruchomić jego silniki. Użycie takiej broni jest bardzo trudne do wykrycia, ponieważ tylko w krótkim okresie używa się wiązki elektromagnetycznej.
Rosjanie mieli więc nie tylko motyw, ale również wiele sposobów na przeprowadzenie zamachu. Pamiętając drogę Władimira Putina po rosyjskich trupach do władzy nie ma wątpliwości, że on i ludzie FSB byliby w stanie posunąć się do takiego czynu. Skoro zabijali swoich rodaków, wysadzali w powietrze rosyjskie blokowiska, dlaczego nie mieliby zabić kilkudziesięciu Polaków?
Jeśli 10 kwietnia doszło do zamachu i tak się o tym nie dowiemy. Prawdy o ewentualnym ataku nie będzie chciała ujawnić Rosja, ani Polska, ani jej sojusznicy. Atak na polski samolot wypełniałby bowiem znamiona ataku na terytorium Rzeczypospolitej, a to pociągałoby za sobą konieczność wypowiedzenia przez NATO wojny Rosji. Oznaczałoby to kolejną wojnę światową, albo zupełną kompromitację Zachodu. Więc tylko we własnych rozważaniach warto pokusić się o chłodną analizę wszystkich hipotez dotyczących katastrofy smoleńskiej, a nie zachowywać się jak minister Radosław Sikorski, który lata po świecie i przekonuje, że to nie mógł być zamach.
Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka