Lech Wałęsa szuka przyczyn śmierci synów. "Oni nie znosili tego ataku na ojca"

Redakcja Redakcja Lech Wałęsa Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
Lech Wałęsa udzielił pierwszego wywiadu po śmierci swojego syna. Były prezydent mówiąc o odejściu Sławomira nie krył emocji, twierdząc przy tym, że podobnie jak jego młodszy brat, popadł on w alkoholizm przez trwającą na niego nagonkę: - Oni nie znosili tego ataku na ojca i żeby się ratować, to kielicha sobie strzelali - stwierdził.

Tragedie w rodzinie Wałęsów 

Przed kilkoma dniami polskie media obiegła informacja o śmierci 53-letniego Sławomira Wałęsy. Syn pierwszego prezydenta III RP zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej, a do jego złego stanu zdrowia przyczyniła się choroba alkoholowa, z którą bezskutecznie podejmował walkę na przestrzeni ostatnich lat.

"Ustaliliśmy, że ostatni raz ten pan był widziany żywy 21 kwietnia. Przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa (...) Na pewno do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie” – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.

Pogrążony w żałobie Lech Wałęsa po odejściu syna nie ukrywał silnych emocji, na przestrzeni ostatnich kilku dni wdając się nawet w sprzeczki z internautami, którzy nieprzychylnie wypowiadali się na jego temat na Facebooku. Jak pisał w mediach społecznościowych polityk, Sławomir, podobnie jak zmarły 8 lat wcześniej Przemysław, popadł w alkoholizm i stracił życie właśnie przez osoby uczestniczące w nagonce na jego osobę.  


"Rachunek za walkę o wolność" i "miejsce do lądowania"

“To moja sprawa, rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski. Muszę zapłacić, nie miałem czasu dla rodziny, kiedy dzieci dorastali i mnie potrzebowali”; “Synowie moi zmarli przez takich jak ty, którzy ubliżali ojcu. Byli słabsi psychicznie, nie wytrzymywali tak nikczemnych, bezpodstawnych wrednych ataków. Załamując się, łapali za kieliszek” – odpisywał na komentarze internautów były prezydent.

W pierwszym wywiadzie udzielonym po śmierci syna Wałęsa kolejny raz podkreślił, że winą za śmierć jego synów należy obarczyć wrogo nastawionych do niego ludzi. Zdaniem polityka, tak Sławomir jak i Przemysław byli osobami ze słabą psychiką i alkohol był dla nich sposobem na poradzenie sobie z trwającą na niego nagonką medialną.

– Płacę rachunki. Obaj synowie byli bardzo słabi psychicznie. Oni nie znosili tego ataku na ojca i żeby się ratować, to kielicha sobie strzelali. Jak oni za młodu wciągnęli się w to, potem byli nie do uratowania. A jednocześnie wyprzedzili mnie, to przygotują mi jakieś miejsce do lądowania po tamtej stronie – stwierdził Wałęsa na antenie Radia ZET.  


Fot. Były prezydent Lech Wałęsa/PAP

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka