Lech Wałęsa ubolewa nad swoją emeryturą prezydencką i narzeka, że w Polsce nie da się żyć za 11 tysięcy złotych miesięcznie. Były prezydent twierdzi, że sytuacja finansowa w naszym kraju jest dla niego zbyt nieprzewidywalna. - W Polsce niczego nie da się przewidzieć. Może za chwilę znów zostanę bez grosza - rozpacza noblista.
Seria zabiegów Lecha Wałęsy
Pomimo poważnych problemów zdrowotnych Lech Wałęsa udał się w dwumiesięczną podróż po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Na przestrzeni najbliższych tygodni odwiedzi choćby Los Angeles, San Francisco, Chicago i Nowy Jork, udzielając tam wykładów na temat politologii.
W ostatnim czasie były prezydent wielokrotnie opowiadał o walce z nowotworem pęcherza oraz kłopotami ze stawem barkowym, żaląc się na konieczność przejścia szeregu operacji oraz wyznając, że jest pod stałą obserwacją specjalistów. Oprócz tego zmaga się z problemami kardiologicznymi i cukrzycą.
- Mam nadzieję, że pokonałem raka. Miałem nowotwór w pęcherzu. Lekarze coś tam pocięli, poszerzyli i tyle. Było kiedyś zdrowie, teraz nie ma. (...) Chcę podziękować lekarzom. Mam już prawie 82 lata, w tym wieku to zostało mi już tylko golenie. Chodzę też na rehabilitację barku, wczoraj rano też byłem. Doskwiera mi ten bark niestety, ale co zrobić – wyznał Wałęsa w wywiadzie dla "Super Expressu".
Tournee Wałęsy po Ameryce Południowej
Ośmiotygodniowa podróż po Ameryce Północnej musi stanowić dla schorowanego Lecha Wałęsy nie lada wyzwanie – współzałożyciel Solidarności twierdzi jednak, że wykłady na zagranicznych salonach to dla niego jedyny sposób na zarobek. Polityk pobiera emeryturę prezydencką o wysokości około 11 tysięcy złotych, lecz w jego opinii jest to stanowczo za mała kwota.
- Bilety są wyprzedane na moje wykłady. Będę miał serię odczytów, wykładów, a zaczynam od Los Angeles, a później inne miasta i w końcu Kanada. I tak do końca października. Inaczej się nie da, bo tu się nie da żyć – wyznał były prezydent.
Najtańsze bilety na spotkania z Wałęsą wyceniono na 99 dolarów (ponad 360 zł), natomiast za te najdroższe trzeba zapłacić aż 795 dolarów (ponad 2900 zł) – podaje "Super Express”. Posiadacze wejściówek VIP otrzymują dodatkowo okazję do osobistej rozmowy z byłym prezydentem oraz wspólnego zdjęcia.
Salonik24
Inne tematy w dziale Polityka