19 kwietnia minęła 64. rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie. Przygotowania do zbrojnego oporu rozpoczęły się w połowie 1942 roku. Od 22 lipca 1942 roku naziści rozpoczęli akcję likwidacji getta. Przebywało w nim wtedy ok. 380 tys. Żydów. W ciągu dwóch miesięcy wywieziono do Trebliniki i zagazowano 300 tys. osób. W Warszawie pozostało ok. 60 tys. osób narodowości żydowskiej, z czego połowa nielegalnie. 20 tys. przedostało się na "aryjską" stronę miasta.
Gdy żydowski ruch oporu zrozumiał, że naziści dążą do całkowitej eksterminacji Żydów, utworzył Żydowską Organizację Bojową (ŻOB). 15 października 1942 roku rozszerzono ją o kolejne ugrupowania. Założycielami ŻOB byli m.in. Icchak Cukierman, Cywia Lubetkin, Mordechaj Tanenbaum i Josef Kapłan. Komendantem został Mordechaj Anielewicz. Organizacja liczyła ok. 500 członków, nawiązała kontakt z polskim podziemiem (Komenda Główna AK) i planowała stawianie oporu Niemcom w czasie kolejnych akcji wysiedleńczych.
Poza ŻOB w getcie działał także Żydowski Związek Wojskowy (ŻŻW), który powstał pod koniec 1939 roku z inicjatywy środowiska Żydów, byłych żołnierzy WP. Na jego czele stanął Paweł Frenkel. W czasie powstania głównym oddziałem ŻZW dowodził kpt. Mieczysław (Dawid) Apfelbaum. Od początku istnienia ŻZW utrzymywał kontakty z polskim podziemiem. Jesienią 1942 roku liczył ok. 250 członków i w porównaniu z ŻOB był lepiej uzbrojony. Próby połączenia ŻOB i ŻZW nie powiodły się, ale podczas powstania w kwietniu 1943 roku obie organizacje współpracowały ze sobą.
Do pierwszego wystąpienia zbrojnego doszło w getcie 18 stycznia 1943 roku, kiedy wkroczyły do niego oddziały niemieckie mające deportować do Treblinki 8 tys. Żydów. Tym razem jednak Niemcy napotkali zbrojny opór członków ŻOB. W ciągu czterech dni nierównej walki poległo kilkuset Żydów. Naziści wywieźli w tym czasie ok. 4 tys. osób, ale potem akcja została przerwana.
Walki wybuchły na nowo rankiem 19 kwietnia 1943 roku, kiedy 850 żołnierzy Waffen-SS uzbrojonych w karabiny maszynowe, miotacze płomieni, działka, wozy pancerne i czołgi wkroczyło na teren getta bramą od strony Nalewek. Zostali oni zaatakowani przez żydowskich powstańców, którzy w pierwszym starciu odnieśli sukces. Po południu tego samego dnia, liczniejsze i lepiej uzbrojone oddziały niemieckie ponownie wkroczyły na teren getta. Dowodził nimi gen. SS Juergen Stroop.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyto pojazdów opancerzonych, artylerii, a także lotnictwa.
Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło bój z wojskami niemieckimi. Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhoffa i Nalewek i na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta, paląc i niszcząc dom po domu oraz zmuszając ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów.
Powstanie, pomimo apeli rządu polskiego w Londynie, nie wywołało żadnych reakcji aliantów. W proteście przeciwko obojętności świata wobec tragedii narodu żydowskiego, 12 maja 1943 roku członek Rady Narodowej RP w Londynie Szmul Zygielbojm popełnił samobójstwo. W liście zaadresowanym do prezydenta Władysława Raczkiewicza i premiera Władysława Sikorskiego pisał: "Nie mogę pozostać w spokoju. Nie mogę żyć, gdy resztki narodu żydowskiego w Polsce, którego jestem przedstawicielem, są likwidowane. Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza do zagłady ludu żydowskiego".
Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem. Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią.
Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 roku w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tys. Żydów. Około 6 tys. zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tys. Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tys. została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Oświęcimia i Majdanka.
Starty niemieckie wynieść miały według tych samych raportów kilkunastu zabitych i kilkudziesięciu rannych. Źródła żydowskie i polskie podają, że były one kilkakrotnie wyższe. Spośród żołnierzy ŻOB powstanie w getcie przeżyło kilkudziesięciu. Większość z nich jednak nie doczekała końca wojny, zginęli walcząc w oddziałach partyzanckich, w Powstaniu Warszawskim lub zostali wydani Niemcom. Wojnę przeżyło tylko kilku, w tym dwaj członkowie dowództwa ŻOB - Icchak Cukierman i Marek Edelman. W walkach na terenie getta śmierć ponieśli także niemal wszyscy żołnierze ŻZW.
Powstanie w warszawskim getcie rozbudziło wolę walki w innych ośrodkach. Do wystąpień zbrojnych, jednak na dużo mniejszą skalę, doszło m. in. w gettach w Białymstoku, Będzinie, Częstochowie i Wilnie.
Jeden z przywódców powstania w warszawskim getcie Marek Edelman tak mówił o podjętej walce: "Nie marzyliśmy o polskich czy angielskich komandosach, którzy przychodzą nam z pomocą. Śniła nam się broń. Wiem, wiem, że to by nic nie zmieniło. Ale - jak mówi piosenka - +nie chodzi o to, aby dojść do celu, ale o to, żeby iść po słonecznej stronie+. Wygrać nie mogliśmy, ale chcieliśmy iść po słonecznej stronie. Są takie piękne słowa: godność, człowieczeństwo. Tego broniliśmy".
Przy okazji rocznicy składam hołd tym, którzy odważyli się sprzeciwić cywilizacji śmierci, potrafili stanąć w obronie swego człowieczeństwa i walczyć o ludzką godność.
Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka