Obecny rząd ma wielu przeciwników. Osób chętnych do wypominania błędów i niedociągnięć jest coraz więcej. Biorę więc rząd w obronę, ponieważ ten gabinet, wbrew temu co próbuje się wmówić opinii publicznej, przeprowadził kilka dużych i istotnych zmian. Za co zatem należałoby go pochwalić (kolejność przypadkowa):
-
likwidacja WSI
Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych domagały się prawie wszystkie partie polityczne. Służby powstałe na początku lat 90. przejęły agentów i funkcjonariuszy z PRL-u. Nie przeszli oni żadnej weryfikacji, nie odłowiono osób, które budowały poprzedni ustrój i w nim działały. Przejęto po PRL-owskich służbach także wyższych oficerów, szkolonych w Moskwie przez GRU. Wiadomo było, że WSI są siedliskiem wielu przestępców, a ich działanie szkodzi Polsce. Służby zlikwidowano dopiero 17 lat po upadku PRL-u. W 2006 roku zdecydowano się na utworzenie nowych służb. Funkcjonariusze przeszli weryfikację, ujawniono wiele nieprawidłowości. Sporządzony raport z weryfikacji Służb napisany przez Antoniego Macierewicza nie był tak szokujący, jak zapowiadano, ale pokazywał, że WSI działało nielegalnie. Ukazał duży stopień penetracji polskiego wywiadu przez agencje rosyjskie oraz zadziwiający brak działań kontrwywiadowczych wobec tychże obcych służb. Wśród przestępstw popełnianych przez funkcjonariuszy wspomnę tylko o udziale żołnierzy WSI w mafii paliwowej oraz nielegalnym handlu bronią. Już tylko te doniesienia pokazują, że rozwiązanie WSI było słuszne i należało zdecydować się na to dawno. Zaraz po przejęciu władzy od komunistów należało usunąć ze służby ludzi, którzy współtworzyli aparat państwowy poprzedniego ustroju oraz szkolonych w Rosji. W 1989 roku powinno się zerwać wszystkie kontakty z wywiadem moskiewskim. Tego nie zrobiono, decydując się na pozostawienie w kierownictwie osób ściśle związanych z rosyjskim wojskiem. Odpowiedzialni za nieprawidłowości w WSI są wszyscy premierzy i ministrowie obrony narodowej. Oni bowiem nadzorowali bezpośrednio i pośrednio działalność tych służb.
Na likwidację WSI zdecydował się dopiero rząd Jarosława Kaczyńskiego. Ostatecznie Służby przestały istnieć 30 września 2006 roku. W ich miejsce powołano Służbę Wywiadu Wojskowego i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
2. Program polityki prorodzinnej
PiS szedł do wyborów z polityką prorodzinną na sztandarach. W 2007 roku gabinet Kaczyńskiego przedstawił projekt programu polityki prorodzinnej. Przedstawiony w marcu pakiet zmian zakłada m.in.: wydłużenie urlopów macierzyńskich do 26 tygodni, ulgi podatkowe dla rodzin przy rozliczeniu rocznych zeznań PIT oraz tworzenie nowoczesnych żłobków i przedszkoli. Zgodnie z projektem, zwiększona zostanie ulga podatkowa z tytułu wychowywania dzieci - w roku 2007 o 200 zł, a docelowo do 500 zł, na każde dziecko w rodzinie.
Wśród propozycji jest również podniesienie w 2011 r., do kwoty przeciętnego wynagrodzenia, podstawy naliczania składek emerytalnych i rentowych opłacanych przez budżet państwa za osoby pozostające na urlopach wychowawczych oraz zwolnienie pracodawcy ze składki na Fundusz Pracy za osoby wychowujące dzieci. Rząd uznał także, że kapitał gromadzony na emeryturę jest majątkiem wspólnym męża i żony. Dzięki temu żona, która przez całe życie pracowała w domu i wychowywała dzieci, po śmierci męża ma prawo do emerytury, która jemu przysługiwała. Pakiet zakłada także poprawę opieki medycznej nad dziećmi niepełnosprawnymi oraz zminimalizowanie liczby dzieci przebywających w państwowych domach dziecka. Zmiany mają promować rodzinne domy dziecka. Zaprezentowany przez rząd program ma zachęcać Polki do rodzenia dzieci. Jego głównymi założeniami jest poprawa losu polskich rodzin, zwiększenie liczby urodzeń i lepsze warunki wychowania dzieci. Jego koszt wyniesie ok. 17 mld zł.
Projekt czeka na wprowadzenie w życie. Jego założenia, mimo wielu krytyk, są krokiem w dobrą stronę. Na pewno polskim rodzinom przydałoby się więcej ulg i pomocy. Jest to jednak pierwszy od wielu lat pomysł na poprawę sytuacji rodzin w Polsce. Dzięki niemu jest szansa na lepsze warunki życia rodzin wielodzietnych i dzieci w nich żyjących. Jest też próbą ratowania spadającego wskaźnika przyrostu naturalnego.
3. Sądy 24-godzinne
W marcu rząd wprowadził sądy 24-godzinne, jedną z głośniejszych propozycji wyborczych PiS. W myśl ustawy policja i prokuratura mają 48 godzin, by zatrzymanego na gorącym uczynku sprawcę przekazać sądowi i sformułować akt oskarżenia. Następnie sąd w ciągu 24 godzin musi wydać wyrok w takiej sprawie. Sprawcy przestępstwa rozpoznawanego w ramach nowego trybu będzie zawsze przysługiwał adwokat, bo obrona jest obligatoryjna.
Dzięki sądom orzekającym w jedną dobę, rząd chce walczyć skuteczniej ze sprawcami drobnych przestępstw. Sądy 24-godzinne orzekają w takich sprawach, jak wybryki chuligańskie, zniszczenie mienia, groźby karalne, znieważenie funkcjonariuszy, naruszenie nietykalności cielesnej czy spowodowanie wypadku drogowego pod wpływem alkoholu. Chodzi o przestępstwa zagrożone karą najwyżej 5 lat więzienia i te, których sprawcy zostali złapani na "gorącym uczynku" lub zaraz po popełnieniu przestępstwa. Jest to pomysł walki z drobnymi przestępcami sprawdzony w innych krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii. Dzięki takiemu rozwiązaniu przestępcy, których wina jest oczywista są skazywani tuż po popełnieniu przestępstwa. To rozwiązanie pozwala na ścisłe połączenie przyczyny - przestępstwa z karą - wyrokiem. Przestępcy złapani np. na chuligańskich wybrykach po meczu nie czekają już kilka miesięcy czy lat na wyrok w sprawie, o której dawno zdążyli zapomnieć. Opinia publiczna dostaje także jasny komunikat o braku możliwości uniknięcia kary za popełnione przestępstwo.
Wiadomo, że z dnia na dzień dzięki temu projektowi nie uda się sprawić, że będzie bezpieczniej na ulicach. Jest to jednak jeden z pomysłów, dzięki któremu według mnie jest szansa na realne zwiększenie karalności sprawców drobnych przestępstw, które bardzo dokuczają w codziennym życiu.
4. Dywersyfikacja dostaw gazu
Polska uzyskała dostęp do złóż gazu ziemnego i ropy naftowej na Morzu Norweskim. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo kupiło za ok. miliard złotych 15 proc. udziałów w złożach norweskich Skarv i Snadd, położonych trzy kilometry pod wodą. Minister gospodarki Piotr Woźniak zaznaczył, że polski rząd m.in. poprzez ten zakup buduje bezpieczeństwo energetyczne państwa. Wydobycie złóż kosztować ma około miliarda złotych. Jak zapewnił minister, złoże jest łatwe do eksploatacji, a jego zasoby szacuje się na 36 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego.
Inwestycja to ważny krok ku bezpieczeństwu energetycznemu Polski. Po raz pierwszy od kilku lat rząd pokazał, że można znaleźć innego dostawcę surowców niż Rosja. Niedawne problemy z ciągłością dostaw rosyjskich surowców spowodowane najpierw wymuszeniem podwyżki cen, a następnie konfliktem Rosji i Białorusi, uświadamiają, że ciągłe poszukiwanie nowych źródeł gazu i ropy jest bardzo potrzebne, a dalsze uzależnienie energetyczne od Rosji może stanowić poważne źródło zagrożenia dla Polski.
Gabinet Kaczyńskiego prowadzi także inne działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowców, m.in. negocjuje z Kazachstanem budowę ropociągu znad Morza Kaspijskiego czy też prowadził rozmowy w Algierii o współpracy energetycznej. Rząd rozpoczął też starania o budowę gazoportu w Świnoujściu. Te inicjatywy świadczą o mądrości i dużej zdolności strategicznej ministra gospodarki Piotra Woźniaka oraz premiera Jarosława Kaczyńskiego. Szukając nowych dostawców starają się naprawić błąd Leszka Millera, który zrezygnował z budowy gazociągu norweskiego.
5. Likwidacja podatku od spadków i darowizn
Od 1 stycznia 2007 roku nie istnieje podatek od spadku i darowizn w najbliższej rodzinie. Całkowite zwolnienie z podatku w przypadku nabycia rzeczy i praw majątkowych przez członków rodziny przysługuje pod warunkiem zgłoszenia faktu nabycia majątku we właściwym urzędzie skarbowym. Na dokonanie zgłoszenia podatnik ma miesiąc od dnia powstania obowiązku podatkowego, a w przypadku nabycia w drodze dziedziczenia miesiąc od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku. Nowe przepisy dotyczą małżonka, zstępnych, wstępnych, rodzeństwa, ojczyma, macochy i pasierba. Do grupy tej nie włączono: zięcia, synowej i teściów.
Rząd zlikwidował jeden z najbardziej niesprawiedliwych podatków w kraju. Od stycznia nie ma sytuacji, w której wdowa musi, po śmierci męża, płacić podatek od majątku, który wspólnie gromadzili. Przekazywanie sobie pieniędzy w najbliższej rodzinie także nie wymaga już odprowadzania podatku do Urzędu Skarbowego. Podatki spadkowy i od darowizn nie stanowiły dużej części dochodów Skarbu Państwa, a wymuszanie na osobach będących w żałobie myślenia o pieniądzach i konieczność płacenia podatku było wielką niesprawiedliwością. Państwo zamiast pomagać w ciężkiej sytuacji swoim obywatelom, rzucało im kłody pod nogi, wchodziło ze skarbonką tam gdzie potrzebne były słowa zrozumienia i pocieszenia.
6. Powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego
Zapowiadane przed wyborami biuro do walki z korupcją powstało w czerwcu 2006 roku. Na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego stoi Mariusz Kamiński, były poseł PiS. Głównym zadaniem CBA jest zwalczanie korupcji w życiu publicznym i gospodarczym. Szczególnie pilnie Biuro ma się przyglądać instytucjom państwowym i samorządowym. Stoi także na straży interesów ekonomicznych państwa. Do zadań biura należy też m.in.: badanie deklaracji majątkowych parlamentarzystów i wysokich urzędników.
Kaczyński jako pierwszy premier powołał służbę do ścigania przejawów korupcji - olbrzymiego problemu Polski. Nasz kraj przoduje w UE w statystykach tych przestępstw. Według badań prawie jedna trzecia Polaków spotkała się z sytuacją, w której ktoś z rodziny lub znajomych musiał dać łapówkę, aby załatwić jakąś sprawę. To pokazuje skalę problemu. Kaczyński jest pierwszym premierem, który wypowiedział otwartą wojnę korupcji. Sądzę, że dzięki CBA uda się oczyścić Polskę z toczącej ją choroby. Może dzięki temu Polacy uwierzą, że większość rzeczy można załatwić nie sięgając do portfela.
PiS, wbrew opiniom wielu, zrealizował dużą część swoich obietnic przedwyborczych i przeprowadził najgłośniejsze zmiany zapowiadane przez siebie. Rząd Jarosława Kaczyńskiego, mimo złego odbioru społeczeństwa, zrealizował wiele potrzebnych Polsce zmian. Są one często niedoskonałe i zbyt ostrożne. Jednak większość tych spraw była przez poprzednie rządy w ogóle pomijana. „Kto nie pracuje ten nie popełnia błędów" - mówi popularne powiedzenie. Kaczyński odważył się pracować, dlatego błędów jego rządu nie brakuje. Sądzę jednak, że historia osądzi go pozytywnie.
Jestem dziennikarzem i publicystą. Pracowałem m.in. w redakcji portalu Fronda.pl i Polskim Radiu. Byłem jednym z prowadzących audycję Frondy.pl w Radiu Warszawa (106,2). Publikowałem m.in. we "Frondzie", "Opcji na Prawo", "Idziemy", "Rzeczach Wspólnych" i "Gazecie Polskiej". KONTAKT: zaryn.blogi[at]gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka